5 dni później :
To dziś wyjeżdżamy w trasę na dwa
tygodnie do Włoch. Co do biwaku to bardzo się cieszę,że mogłam
więcej spędzić czasu z przyjaciółmi i bratem. Chciałabym cofnąć
czas i wrócić do początku biwaku,ale nie da się. Wracając lot
mamy o 12 więc mam jeszcze trochę czasu. Wstałam i poszłam się
ubrać. Szybki prysznic lekki makijaż,ubrałam się i byłam gotowa.
Spojrzałam na walizkę,która stała w rogu a potem patrzyłam na
pokój w którym spędziłam dużo czasu. Zadomowiłam się i tego
będzie mi brakować. Zeszłam na dół całą piątka siedziała
przy stole.
-Dzień dobry – powiedziałam i
wyjęłam szklankę by nalać sobie soku
-Hej Nathalie – powiedzieli
-Gotowi na podróż?
-Jasne a ty? - zapytał Niall
-Tak
-Spakowana? - zapytał Harry
-Nom
-Żeby później nie było,że czegoś
nie wzięłaś
-Ojj Harry
-No dobrze zjedzmy coś – usiadłam
obok Liama bo tam było tylko wolne miejsce. Zjedliśmy szybkie
śniadanie i poszliśmy do salonu. Wczoraj pożegnałam się z Lucy.
Już za nią cholernie tęsknie. Prawie płakałyśmy bo choć to
tylko dwa tygodnie nigdy nie opuszczałyśmy się nawet na 10 minut.
A pomyślcie jak dopiero się załamała żegnając z Zaynem. On też
kiepsko to znosi.
-Halo Nathalie – Louis machał rękami
mi przed oczami
-Co jest?
-Coś się stało?
-Nie po prostu zamyśliłam się
-Aaa okej
Kiedy wybiła 11 zaczęliśmy się
zbierać. Wzięłam walizkę ostatni raz spojrzałam na pokój i
wyszłam. Powoli zniosłam ją.
-Daj pomogę ci – powiedział nie kto
inny jak Liam
-Nie spoko poradzę sobie
-Nie jestem tego taki pewien
-Nie odpuścisz?
-Nie
-Proszę – podałam mu niechętnie
walizkę
-Dziękuje – uśmiechnął się
-Ale przecież to ja mogłam ją wziąć
-Jasne
-Coś sugerujesz?
-Nie
-Gotowi? -zapytał Niall
-Gotowi – odpowiedzieliśmy.
Wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę busa. Zapakowaliśmy
walizki i wsiedliśmy. Droga nie zajęła nam dużo czas i po 20
minutach byliśmy na lotnisku. Było tam mnóstwo fanek. Powoli
wysiedliśmy i szliśmy pod ochroną ochroniarzy. Głośny pisk a
nawet czasem śpiew. To słyszałam idąc. Mieliśmy jeszcze 30 minut
do samolotu. Usiadłam na krześle.
-Ejj patrzcie co mam! - krzyknął
Louis podchodząc z wózkiem na którym ładuje się walizki
-Skąd ty to masz? - zapytałam
zdziwiona i zaczęłam rozglądać się po bokach
-Siadaj
-Co?
-No siadaj pojeździmy sobie
-Louis.....-zaczęłam ,ale nie
dokończyłam bo Tomlinson podszedł do mnie i posadził mnie na
wózku. -Jesteś okropny wiesz?
-Wiem
Jeździliśmy po całym lotnisku.
Szczerze? Było super świetnie się bawiłam,ale niestety to nie
trwało długo ponieważ pojawił się Paul i popsuł naszą zabawę.
-Dobra dzieci zbieramy się i idziemy
-Ok – zabraliśmy bagaże i
ruszyliśmy do odpraw. Nim się obejrzałam siadaliśmy już do
samolotu. Usiadłam przy oknie i od razu założyłam słuchawki. Po
chwili poczułam,że ktoś siada obok mnie. Odwróciłam głowę i
ujrzałam uśmiechniętego Harrego.
-Co się ta szczerzysz? - zapytałam
-A co nie mogę?
-Jasne,że możesz tylko to dziwne
-Jak to?
-No sama nie wiem nigdy nie widziałam
cię takiego jak teraz
-To zacznij się przyzwyczajać bo
jestem taki zawsze jak jedziemy w trasę
-A no to dobra
-Czego słuchasz? - zapytał
-Ellie Goulding – Burn a co?
-Nic tylko tak pytam
-Oki
-Nie boisz się latać samolotem?
-Nie więc nie musisz się nie wiadomo
czego obawiać
-Proszę o zapięcie pasów -
powiedziała stewardessa zrobiłam o co poprosiła w międzyczasie
patrzyłam gdzie są chłopaki. Przed nami siedzieli Niall i Tomo a
za nami Liam i Zayn. Samolot ruszył a zaraz byliśmy już na górze.
Zamknęłam oczy i oddałam się muzyce. Słyszałam śmiechy
chłopaków co mnie powoli wkurzało bo nie słyszałam muzyki.
-Co wy znów odwalcie? - zapytałam
-Louis i Niall napychają się piankami
i walczą,który napcha ich więcej – powiedział Liam
-Serio? - wstałam i podeszłam do
nich. Kiedy ich zobaczyłam myślałam,że pęknę ze śmiechu. Ich
buzie napchane piankami. -Może przestańcie co? - zapytałam
rozbawiona. Oni kręcili głowami na nie. Louis wziął następną
piankę i wpychał ile mógł. W międzyczasie wyjęłam telefon i to
nagrywałam żeby później mieć co wspominać. Udało mu się potem
był Niall też mu się udało.
-Która już? - zapytałam kiedy
Tomlinson sięgał po następną,Niall pokazał na palcach,że 16
zdziwiłam się ja po 14 już nie mogła,ale niech im będzie. Louis
wsadził piankę,ale po chwili wypluł ją na ręce. Zachciało mi
się wymiotować.
-Fuuu – powiedziałam zakrywając
oczy
-Za słodko – powiedział Loui i
pobiegł do łazienki reszta chłopaków śmiała się z niego
biedny. Niall szczęśliwy jak nigdy dotąd wstał i ukłonił się.
-Wiedziałem,że wygram jestem w tym
niezły – powiedział dumny
-A jaki skromy – dopowiedziałam
-Ojj tam zdarza się – zaśmiałam
się i wróciłam na swoje miejsce zauważyłam,że Liam siedział
jakiś smutny i przybity.
-Zayn zamienisz się ze mną na chwilę?
-zapytałam
-Jasne – zamieniliśmy się miejscami
Payne ciągle gapił się w okno -Liam co się dzieje? -
zapytałam,ale nie usłyszałam żadnej odpowiedzi -Ejj spójrz się
na mnie- wzięłam jego głowę i obróciłam w moją stronę.
-Powiedz o co chodzi – nie ulegałam
-Bella – powiedział tylko to i z
powrotem patrzył przez okno
-Ciągle o niej myślisz? - zapytałam
-Tak – westchnął
-Liam ona z tobą zerwała musisz się
z tym pogodzić – powiedziałam prawdę
-Kocham ją
-A ja co mam powiedzieć o Tomie?
Myślisz,że o nim nie myślę? Nie wiesz jak mi z tym ciężko –
uroniłam kilka łez myśląc o tym człowieku. Liam odwrócił głowę
w moją stronę.
-Nathalie przepraszam nie chciałem cię
urazić – przytulił mnie,wtuliłam się w jego tors
-Nie przepraszaj po prostu nie mamy
szczęścia do miłości taka jest prawda – otarłam łzy
-Wiesz spróbuje zapomnieć o Belli
choć będzie mi trudno
-Tak ja mi o Tomie,ale już nie gadajmy
o tym było minęło
-Tak
-Byłeś już we Włoszech? - zapytałam
-Raz a teraz drugi a ty?
-Jeszcze nie
-Nie boisz się nowej pracy? - zapytał
-Nie ale bardzo się cieszę,że mogę
z wami latać i w ogóle spędzać każdy dzień
-My też bardzo się cieszymy
-Miło mi to słyszeć – posłałam
mu szczery uśmiech,który odwzajemnił. Resztę lotu przegadałam z
Liamem. Kiedy samolot wylądował wstaliśmy i wyszliśmy. Od razu
spotkaliśmy tłumy fanek i paparazzi których nie mogło zabraknąć.
Odebraliśmy walizki i poszliśmy do busa. Kiedy zajęliśmy miejsca
od razu zaczęłam podziwiać krajobraz Włoch. Tu było naprawdę
pięknie. Nim się obejrzałam dotarliśmy od hotelu. Oczywiście
stały już tam fanki. Wysiedliśmy,wzięliśmy walizki i ruszyliśmy
do środka. Byłam już zmęczona a przed nami był koncert. Na
zewnątrz hotel był śliczny,ale w środku. Podeszliśmy całą
paczką do recepcji i odebraliśmy klucze. Oczywiście każdy miał
swój pokój obok siebie. Weszliśmy do windy,która miała nas
zawieźć na trzecie piętro.
-Padam – powiedziałam opierając się
o ścianę
-Wiesz za pięć godzin mamy koncert to
możesz iść spać – powiedział Harrry
-Te dwie godziny mogę się przespać,a
wy nie jesteście zmęczeni?
-Jakoś nie – powiedział Niall
Szybko dotarliśmy na nasze piętro
wyszliśmy i każdy z nas poszedł do swojego pokoju. Otworzyłam
drzwi i pewna siebie weszłam. Uśmiechnęłam się widząc mój
pięciodniowy pokój. Był cudowny. Duże łóżko,szafa,łazienka i
taras. Położyłam walizkę i wyszłam na dwór. Było tu pięknie.
Wyjęłam telefon i zrobiłam zdjęcie. Chciałam mieć na pamiątkę
przy okazji napisałam smsa mamie i Lucy,że jesteśmy na miejscu.
Weszłam do środka. Ustawiłam budzik i położyłam się. Szybko
usnęłam. Obudziłam się słysząc upierdliwy dźwięk. Wymacałam
telefon i wyłączyłam denerwujący mnie już budzik. Byłam już
trochę wypoczęta. Wstałam otworzyłam walizkę i wyjęłam ubrania
na koncert. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Wysuszyłam
ciało,pomalowałam się,ubrałam i założyłam biżuterię. Ostatni
raz przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam,że jest okej.
Wyszłam i zamknęłam pokój. W tym samym momencie wyszedł Liam.
-Widzę,że nie tylko ja jestem ostatni
– uśmiechnął się
-To jesteśmy ostatni? - zdziwiłam się
bo myślałam,że będę pierwsza
-Tak – westchnął
-Ups
-Ale nie ma co tracić czasu trzeba iść
-Jasne
Zeszliśmy na dół gdzie reszta już
się nudziła.
-No nareszcie – powiedział Louis
-Dzięki – wyszliśmy na zewnątrz
wsiedliśmy do busa i ruszyliśmy na stadion. Szybko tam dotarliśmy.
Całą szóstką poszliśmy od razu środka.
-Dobra my idziemy na próbę dźwiękową
– powiedział Niall
-To ja idę do garderoby –
dopowiedziałam
-Okej – poszłam tam gdzie powinnam.
Czekali na mnie.
-Witaj Nathalie bardzo cieszymy się,że
chcesz z nami pracować – powiedziała pani Victoria
-Dzień dobry mi też miło
-To co może zacznijmy przygotowywać
im ubrania
-Dobrze – wybieraliśmy wspólnie
ubrania dla każdego z nich. Po 30 minutach wszystko było gotowe.
-Chłopaki powinni już przyjść –
powiedziała
-Pójdę po nich
-Na pewno?
-Oczywiście
-No dobrze – wyszłam zamykając
drzwi. Poszłam w stronę sceny. Kiedy tam dotarłam zobaczyłam
totalny chaos. Louis i Zayn jeździli samochodem golfowym, Harry
biegał a zanim ochroniarz,Niall i Liam jeździli rowerami. Skąd oni
to wzięli? Pomyślałam. Zobaczyłam,że Harry biegnie w moją
stronę.
-Harry za 30 minut macie koncert! -
krzyknęłam,ale on nie słuchał. Zdjęłam buty i najszybciej jak
mogłam biegłam w jego stronę. Kiedy byłam już dość blisko
wskoczyłam mu na barana przez co wywaliliśmy się.
-Nathalie boże co ty robisz? -
powiedział
-Próbuje was ogarnąć bo za 30 minut
macie koncert rozumiesz?
-Ojjj Nati......
-Nie Nati tylko wstajesz i idziecie się
przebierać i to raz dwa
-No dobra chłopaki kończymy –
wszyscy posłusznie szli. Po 0 minutach każdy z nich był już
gotowy.
-Jesteście gotowi? - zapytałam
-Jasne – powiedział Zayn
-To dobrze
-Nathalie zróbmy sobie zdjęcie! -
krzyknął Louis
-Żarty żartami – zaśmiałam się
-Mówię serio
-No dobra
-Ejj,ale my też chcemy – powiedział
Niall i całą szóstką stanęliśmy przy dużym lustrze,które było
na ścianie
-Chłopaki wchodzicie! - krzyknął
Paul
-Dobra dajcie mi tam czadu -
przytuliłam każdego
-Okej
-Powodzenia – i wyszli byłam sama
więc trochę posprzątałam a gdy to zrobiłam poszłam szukać
pokoju muzycznego. Szybko go znalazłam. Usiadłam przy fortepianie i
zaczęłam grać a przy tym śpiewać piosenkę Turning Page –
Sleeping At Last a potem inne. Czas szybko mi zleciał. Chłopaki
skończyli koncert wbiegli go garderoby przebrali się i wszyscy
pojechaliśmy do hotelu. Kiedy dotarłam do swojego pokoju przebrałam
się i szybko zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
rozdział 16