środa, 30 lipca 2014

Rozdział 15

Miesiąc później :
Dziś ja,Lucy,Liam,Harry,Niall,Zayn i Louis wybieramy się na biwak. Dokładnie to nie wiem gdzie,ale czuję,że będzie fantastycznie. Tydzień temu wyzdrowiałam więc mogę jechać. Spędzimy tam 5 dni. Chłopaki po naszym biwakowaniu wyjeżdżają w trasę koncertową a ja jadę z nimi. Tak bardzo się cieszę. Pewnie myślicie dlaczego? Otóż postanowiłam zostać ich stylistką. Mam nadzieję,że dam radę. Wstałam dość wcześnie i od razu poszłam się ubrać. Pogoda tego dnia dopisywała. Ubrałam sięhttp://img.stylistki.pl/sets/na-biwak-1406649231-s437430.jpg?v=0  zrobiłam sobie dwa warkocze i pomalowałam się. Kiedy stwierdziłam,że jestem gotowa wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Chłopaki siedzieli na dole i rozmawiali.
-Dzień dobry – powiedziałam radośnie
-Hej – odpowiedzieli
-Co się tak cieszysz? - zapytał Harry
-Mam dziś wspaniały humor nie wolno mi się cieszyć?
-Oczywiście,że możesz,ale dawno nie widzieliśmy cię takiej uśmiechniętej
-I chcę to właśnie zmienić. Jedliście już? - zapytałam kiedy weszłam do kuchni
-Tak zostawiliśmy dla ciebie – spojrzałam na stół na talerzu leżały cztery naleśniki z nuttelą takie jakie kochałam.
-Skąd wiedzieliście o tym,że kocham naleśniki z nuttelą? - usiadłam
-Harry nam powiedział
-Dziękuje
-Nie ma za co
-Kiedy wyjeżdżamy? - zapytałam jedząc
-Może po południu
-Okej
Kiedy zjadłam pyszne śniadanie i wypiłam sok poszłam na górę spakować się. Z pakowaniem nie ma najmniejszego problemu i za 20 minut byłam gotowa. Postanowiłam zadzwonić do Lucy i zapytać czy daje sobie radę. Wybrałam jej numer i nie czekałam długo aż odbierze.
-Halo? - zapytała
-Hej,Lucy – zaczęłam
-Oo hej Nati
-Spakowana?
-Już prawie kończę a ty?
-Gotowa
-To szybka jesteś – zaśmiała się ja też
-Taa
-Już nie mogę się doczekać
-Uwierz ja też
-Na pewno wszystko jest gotowe?
-Raczej tak więc nie ma się o co bać
-No dobra niech ci będzie,a przy okazji wezmę aparat
-Po co? - zadziwiłam się
-Chce porobić zdjęcia wiesz,że to kocham
-Tak wiem
-A poza tym będę miała pamiątki
-No racja
-Wiesz Nathalie ja muszę kończyć nie chcę się spóźnić
-Nie no okej to widzimy się o 15
-Jasne
-Pa Nati
-Pa
Kiedy zakończyłam rozmowę nie miałam co robić więc wzięłam swoją gitarę do ręki,usiadłam na parapecie i grałam byle co nucąc sobie. Nim się obejrzałam wybiła 15. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Wszyscy już czekali.
-Nie mówcie mi,że jestem ostatnia – powiedziałam schodząc na sam dół
-Jeszcze ja! - krzyknął Niall i zbiegła jak oparzony na dół
-Czyli nie jestem ostatnia
-To co jedziemy? - zapytał Liam
-Jedziemy – wyszliśmy z domu zamknęliśmy go i wsiedliśmy do busa bo w samochodzie byśmy się nie zmieścili. Droga nie zajęła nam aż tak dużo czasu. Szybko znaleźliśmy się na miejscu. Kiedy wysiedliśmy byłam zachwycona. Było tam jezioro,las miejsce na ognisko tak pięknie.
-Wow – tyle zdołałam powiedzieć
-Tu jest cudownie – powiedziała Lucy tuląc się do Malika
-Tak
-Dobra ludzie trzeba się rozpakować a potem wskakujemy do wody – powiedział Liam
-Okej – miałam problemy ze złożeniem namiotu to było serio trudne a zarazem denerwujące.
-Pomogę ci – gdy spojrzałam w górę zobaczyłam Liama
-Serio?
-Tak widzę,że jest ci z tym ciężko
-Nawet nie wiesz jak – razem poszło to szybko -Dziękuje – powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Nie ma za co
-To co do wody! - krzyknął Tomlinson i szybko pobiegł do wody reszta pobiegła za nim
-A ty nie idziesz? - zapytał Liam
-Wolę najpierw się przebrać
-To widzimy się na miejscu
-Jasne – wyjęłam z torby strój kąpielowy w który się przebrałam.http://img.stylistki.pl/sets/450f68b2a0f595b95e5a7e7664bd3bea-1402597429-s428506.jpg?v=0 Wzięłam ręcznik,który rozłożyłam na piasku wygodnie się ułożyłam i zamknęłam oczy.
-Nathalie chodź do nas woda jest cudowna! - krzyknęła Lucy
-Opalam się – po chwili poczułam jak ktoś stoi nade mną a cieknąca woda spada na mnie -Odejdź nie dobry człowieku
-Nie ma tak siostrzyczko wjedziesz tam czy mam cię zanieść
-Próbuj
-Okej – po chwili poczułam,że tracę grunt pod nogami a Harry mnie niósł do wody.
-Nie Harry! - krzyczałam i wierciłam się
-Nie wierć się
-To mnie puść
-Nie
-Harry proszę zrobię wszystko
-Nathalie proszę cię - a po chwili wylądowałam w zimnej wodzie pisnęłam
-Nie nawiedzę cię – mruknęłam
-A ja cię kocham
Kąpaliśmy się ponad dwie godziny,ale było bardzo fajnie. Kiedy zrobiło się chłodno postanowiliśmy zrobić ognisko. Przebraliśmy się w to co przyjechaliśmy i rozpaliliśmy ogień. Piekliśmy kiełbaski,pianki,śmialiśmy się,rozmawialiśmy,śpiewaliśmy.
-Ejj trzeba przenieść patyki – powiedział Louis
-To idź – powiedział Niall
-Sam sobie idź – i wszyscy oprócz mnie kłócili się kto ma iść po patyki. Wkurzona wstałam i poszłam do lasu po te durne patyki. Chodziłam i już nawet dużo zebrałam odwróciłam się i doznałam szoku. Zgubiłam się chyba byłam nawet w środku lasu. Szybko wyjęłam telefon by zadzwonić do kogoś i powiedzieć,że się zgubiłam.
-Kurwa! - krzyknęłam ponieważ nie było zasięgu. Zaczęłam się bać. Chodziłam wszędzie,ale był tylko las i ja. Było już ciemno i zimno a ja w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączka. Usiadłam załamana przy drzewie pociągnęłam nogi do brody i zaczęłam płakać.
Oczami Harrego :
Kłóciliśmy się kto ma iść po patyki oczywiście,że ja nie chciałem.
-Ej gdzie jest Nathalie? - zapytałem patrząc,że jej nie ma
-Może jest w namiocie – powiedziała Lucy i poszła
-I co jest? - zapytałem
-Nie
-Boże gdzie ona jest
-Może się zgubiła – powiedział Zayn
-Nawet tak nie mów
-Dobra musimy się rozdzielić i jej szukać Lucy i Zayn zostają tutaj gdyby miała wrócić. Niall,Harry i Louis idźcie w stronę plaży a ja pójdę do lasu – powiedział Liam
-A co jeśli i ty się zgubisz? -zapytała Lucy
-Dam sobie radę no idźcie – i poszliśmy wołaliśmy,ale nigdzie jej nie było. Modliłem się aby nic się jej nie stało bo nie wybaczył bym sobie tego.
Oczami Nathalie 2 godziny później :
Siedziałam już tak długo coraz bardziej się bałam. Strasznie zmarzłam. Boję się,że wrócę,albo będę musiała spędzić tu noc. Usłyszałam,że ktoś idzie strach ogarnął moje ciało jeszcze bardziej szybko stanęłam i wzięłam jakiś kij dla obrony własnej. Kiedy ten ktoś był w zasięgu moich oczy uderzyłam go w brzuch z całej siły.
-Au – zaczęłam uciekać,ale rozpoznałam głos Liama
-Liam?
-Nathalie?
-Boże Liam tak bardzo cię przepraszam – podbiegłam do niego i kucnęłam obok niego -Bardzo cię boli? -miałam wyrzuty sumienia,ale skąd mogłam wiedzieć,że to on
-Masz dużo siły w sobie – pomogłam mu wstać
-Przepraszam nie wiedziałam,że to ty – przytuliłam go
-Nic ci się nie stało?
-Nie tylko zmarzłam
-Załóż moją bluzę – podał mi ubranie
-A ty?
-Ty bardziej zmarzłaś
-Dziękuje – szybko założyłam jego bluzę
-I co cieplej?
-Tak
-To dobrze,wracajmy
-A znasz drogę? -zapytałam z nadzieją w głosie
-Damy radę wyjdziemy obiecuję
-Wierzę ci
Szliśmy i szliśmy jakby ten las w ogóle się nie kończył. Nie miałam już sił byłam zmęczona,głodna i spragniona.
-Nie dam rady Liam – usiadłam na drzewie
-Już niedaleko
-Liam łazimy tak już dobrą godzinę to nie ma sensu
-Wszystko ma sens – usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem wtuliłam się w jego klatkę piersiową
-Kłóciliście się to ja poszłam po te patyki,ale nie wiedziałem,że się zgubię
-Nikt tego nie mógł przewidzieć
-Liam patrz – pokazałam mu bo w oddali zauważyłam gaszące się ognisko
-Mówiłem,że znajdziemy drogę – wstaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę
Oczami Harrego
-Harry uspokój się znajdą się na pewno – uspokajał mnie Niall
-A co jeśli oni już....... - zacząłem obstawiać wszystko nawet te najgorsze scenariusze
-Nie mów tak oni przyjdą – powiedziała Lucy która też wysiadła psychicznie
-Patrzcie! - krzyknął Louis z oddali zauważyłem Liama który przytulał Nathalie. Szybko do nich pobiegłem.
-Boże Nathalie tak się o ciebie martwiłem – przytuliłem ją mocno
-Wiesz jak się bałam?
-Wyobrażam to sobie
-Już myślałam,że mnie nie znajdziecie
-Liam cię odnalazł
-Uderzyłam go
-Czym? - zdziwiłem się
-Kijem,ale to było w obronie własnej nie wiedziałam,że to on
-Ważne,że się odnalazłaś
-Jestem zmęczona chce iść spać
-Idź
Oczami Nathalie :
Przywitałam się z każdym i poszłam spać reszta też.
------------------------------------------------------------------
Rozdział 15

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 14

Kilka dni później :
Jestem chora. Strasznie źle się czuję. Ciągle mam gorączkę i czasami wymiotuje krwią. Byłam w szpitalu. Harry mnie tam zawiózł. Lekarz powiedział,że złapałam jakiegoś wirusa. Biorę antybiotyki,które są ohydne. Wstałam by się przebrać.http://img.stylistki.pl/sets/dresy-1404633933-s433316.jpg?v=0 Ciepły prysznic,przebrałam się i położyłam do łóżka. Gardło cholernie mnie bolało przez co tylko szepczę. Usłyszałam pukanie a po chwili pojawił się Liam.
-Hej,jak się dziś czujesz? -zapytał siadając na łóżko
-Tak jak wczoraj – wyszeptałam a po chwili zaczęłam kaszleć
-Wzięłaś leki?
-Jeszcze nie – wydmuchałam nos
-Zaraz ci przyniosę – wstał
-Dziękuje – powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam. Kiedy wyszedł zamknęłam oczy,cały czas chciało mi się spać. Usłyszałam jak ktoś wchodzi,ale drzwi jakoś długo się nie zamykały. Otworzyłam oczy i zamarłam. Stali tam Liam,Zayn,Harry,Niall,Louis,Lucy i tata. Harry trzymał tort ze świeczkami. Usiadłam na łóżku. Po chwili wszyscy zaczęli mi śpiewać sto lat. Dopiero teraz wiedziałam,że dziś mam urodziny. Miałam łzy w oczach.
-Wszystkiego najlepszego siostrzyczko,pomyśl życzenie – usiadł koło mnie na torcie było 18 świeczek,szybko pomyślałam życzenie i z dmuchałam świeczki.
-Dziękuje braciszku – przytuliłam się do niego pociągając nosem
-To jest prezent ode mnie – podał mi pakunek,spojrzałam na niego uśmiechał się. Otworzyłam go a tam był srebrny wisiorek i ramka z naszym zdjęciem.
-Jest piękny dziękuje – przytuliłam go
-Cieszę że ci się podoba
Od reszty chłopaków dostałam zestaw biżuterii i 18 róż. Od Lucy bluzkę z napisem ''Kocham moją przyjaciółkę ♥ '' i buty o których marzyłam.
-A to ode mnie mam nadzieję,że ci się spodoba – powiedział tata i podał mi pudełko. Otworzyłam i myślałam,że moje oczy wyjdą z orbity. Były tam kluczyki do samochodu i pieniądze.
-Tato....-nie wiedziałam co powiedzieć
-Kiedy wyzdrowiejesz zapiszesz się kurs prawa jazdy
-Dziękuje ci tato – przytuliłam go
-Nie ma za co kotku
-Nathalie ktoś jeszcze chciałbym ci złożyć życzenia – powiedział Harry
-Kto? - a po chwili w drzwiach pojawiła się postać mamy. Wszyscy wyszli zostawiając nas same. Mama usiadła na łóżku.
-Wszystkiego najlepszego kochanie – złapała mnie za rękę,ale ja szybko ją odsunęłam. Spuściła głowę
-Po co tu przyszłaś? - zapytałam
-Córeczko posłuchaj mnie
-Mamo ja nie chcę słuchać,nie chce – spuściłam głowę roniąc jedną samotną łzę,którą szybko starłam
-Nathalie proszę nie odrzucaj mnie – jej głos łamał się a nawet chyba płakała. Spojrzałam na nią delikatnie
-Wiesz jak mnie zraniłaś? Ciągle tylko ta Bella a ja jestem ta gorsza
-Ja chciałam dla ciebie dobrze
-Coś ci jednak nie wyszło
-Nathalie wybacz mi – płakała teraz byłam na 100% tego pewna. Poczułam ukłucie w sercu widząc jak moja mama płacze i to przeze mnie. Nigdy tego nie chciałam a teraz to właśnie się dzieje. Nie wytrzymałam bycia taką jaką byłam kilka dni wcześniej,przytuliłam mocno mamę też płacząc.
-Mamo nie płacz,przepraszam nie chciałam tego – płakałyśmy razem
-Ja też córeczko przepraszam
-Bardzo cię kocham mamo
-Ja ciebie też córeczko
-Mam coś dla ciebie – wstała i podeszła do drzwi,wzięła pakunek i podała mi
-Co to?
-Zobacz – w środku leżała moja lalka z dzieciństwa którą bardzo kochałam.
-Moja lalka – uśmiechnęłam się
-Pamiętam jak ją zgubiłaś,wtedy bardzo płakałaś a później okazało się,że leżała obok twoich misi.
-Spędziłam z nią całe moje dzieciństwo,bardzo ci dziękuje – przytuliłam ją
-Jest tam coś jeszcze – zdziwiona spojrzałam na mamę zobaczyłam,że na dnie leży srebna bransoletka.
-Jest piękna
-Po twojej babci chciała ci go dać
-Ale mnie nie było – czułam jak łzy podchodzą mi do oczu
-Tak mi przykro,że nie zdążyłaś się z nią pożegnać
-Mi też
-Załóż ją niech przynosi ci szczęście – założyłam ją
-Dziękuje – usłyszałam jak ktoś wchodzi zobaczyłam Harrego i tatę
-Pogodziliście się? - zapytał tata
-Tak – powiedziała mama przytulając mnie
-I bardzo dobrze nareszcie cała rodzina w komplecie – usiedli obok nas tata przytulił mamę a ja przytuliłam się do Harrego.
-Nathalie mam dla ciebie jeszcze jeden prezent – powiedział Harry
-Jeszcze jeden?
-Otwórz – podał mi małe pudełeczko otworzyłam zobaczyłam klucze – Po co mi klucze?
-Jak wyzdrowiejesz zamieszkasz ze mną oczywiście jeśli chcesz – otworzyła buzie w szoku
-Czy ty mówisz serio?
-Tak
-Oczywiście,że chce boże to niesamowite – przytuliłam go bardzo się ucieszyłam – Ale ja sama organizuje swój pokój
-Okej
-Jak się czujesz kochanie? - zapytała mama
-Z dnia na dzień jest lepiej choć i tak czuję się słabo
-Moja biedna,połóż się zaraz zrobię ci ciepłego rosołu to dobrze ci zrobi
-Mamo nie trzeba
-Nie marudź – i wyszła położyłam się i zamknęłam oczy
-To my też pójdziemy chce ci się spać – powiedział tata
-Yhy – wymruczałam oni też wyszli spałam może godzinę kiedy ktoś wszedł.
-Nathalie wstawaj zjedz zupę – obudziłam się i usiadłam na łóżku. Mama podała mi zupę niesamowicie pachniała.
-Dziękuje
-Ważne abyś wyzdrowiała – uśmiechnęłam się delikatnie
-Jest pyszna – powiedziałam jedząc
-Bardzo się cieszę,że ci smakuje. Kochanie ja muszę już iść
-Okej
-Ale i tak jutro cię odwiedzę
-Mam taką nadzieję
-Top zdrowiej i widzimy się jutro
-Tak
-Pa córeczko
-Pa mamo
Wyszła a ja jadłam. Kiedy talerz był pusty postanowiłam zejść na dół a przy okazji wynieść talerz. Wstałam i powoli zeszłam. Chłopaki siedzieli na dole i gadali o czymś.
-Co robicie? - zapytałam
-A ty co tu robisz? - zapytał Harry
-Nie chce mi się już leżeć to przyszłam na dół
-Niech ci będzie
Poszłam do kuchni włożyłam naczynie do zmywarki i nalałam sobie soku. Usłyszałam,że ktoś wchodzi odwróciłam głowę i zobaczyłam Liama.
-To tylko ja – uśmiechnął się
-Patrzyłam kto wchodzi – stanął obok mnie
-Chciałbym się czegoś ciebie zapytać – zaczął
-Słucham
-Za dwa miesiące moja siostra Nicole bierze ślub i chciałabyś pójść ze mną? - szok tyle mogę powiedzieć zaskoczył mnie tym pytaniem serio.
-A Bella zaproś ją przecież z nią chodzi – posmutniał nie wiem czemu
-Zerwała ze mną – kolejne zaskoczenie
-Jak to? - odłożyłam szklankę
-Powiedziała,że nie jesteśmy sobie pisani,ale przecież ja ją kochałem
-Tak mi przykro – przytuliłam go żeby choć trochę dodać mu otuchy
-Teraz czujemy się tak samo co nie?
-To znaczy?
-Ciebie zostawił Tom a mnie Bella
-Widocznie nie mamy szczęścia w byciu w związku
-Tak – zaśmiał się ja też
-To jak?
-Oczywiście,że z tobą pójdę będzie mi bardzo miło – uśmiechnęłam się
-Bardzo ci dziękuje – pocałował mnie w policzek
-Nie ma za co,a teraz chodźmy do reszty bo zaraz sobie pomyślą nie wiadomo co
-Zapewne
Poszliśmy do salonu usiadłam obok Harego i Liama okryłam się szczelnie kocem i spędziliśmy cały dzień.
----------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 14

wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 13

2 dni później Oczami Liama:
Nathalie chciała u nas zostać. Cieszę się z tego powodu,ale martwi mnie jej zachowanie. Ciągle siedzi w pokoju a jak schodzi na dół jest nieobecna. Wszyscy się o nią martwimy.
Oczami Nathalie :
Chyba wszyscy zauważyli moje zachowanie. Nie chce z nikim gadać a jak nawet coś mowie to tylko tak lub nie. Mam przed oczami tą scenę na urodzinach Lucy a później sceny kiedy on mnie dotykał. Boję się spać w nocy. Dlatego mało śpię i mało jem. Wstałam i poszłam się ubrać.http://img.stylistki.pl/sets/bardzo-luzno-1404218910-s432401.jpg?v=0 Kiedy już to zrobiłam osiadłam na parapecie i patrzyłam przez okno. Usłyszałam pukanie do drzwi. Nic nie odpowiedziałam.
-Nathalie – zaczął Harry bo to on wszedł -Tom chce z tobą rozmawiać
-Nie mam ochoty – powiedziałam nie odrywając wzroku od szyby
-Siostra ja wiem,że jest ci źle,ale daj sobie pomóc – podszedł do mnie i przytulił. Wtuliłam się w jego ciało. Łzy leciały mi jak wodospad. Było mi źle i nie ukrywałam tego ani trochę.
-Już spokojnie – nie przestawał mnie przytulać ani trochę
-Zawołaj go – powiedziałam kiedy już trochę się uspokoiłam
-Okej – wyszedł a po chwili pojawiła się postać Toma
-Nathalie – podbiegł do mnie i przytulił jednak ja tego nie odwzajemniałam. -Co się dzieje czemu nie chcesz wrócić?
-Nie chcę na razie – powiedziałam i patrzyłam przez okno
-Dlaczego?
-Nie chcę o tym gadać
-Bo?
-Bo nie chcę
-Nathalie jesteśmy parą powiedz
-Tom nie naciskaj na mnie! - krzyknęłam
-Ci idioci cię przetrzymują tu?
-Oni nie są idiotami to są moi przyjaciele! Jak śmiesz tak ich nazywać! - krzyczałam
-Wyjaśnij mi do cholery co się tutaj dzieje! - krzyczeliśmy na siebie
-Nie!
-Mam dość wybieraj albo ja albo oni! - jak on może kazać mi wybierać? Ja już dawno wybrałam -No słucham! - krzyczał
-Oni – powiedziałam
-Co?!
-Oni głuchy jesteś!
-Dobra do jutra twoich rzeczy ma nie być rozumiesz! Okazałaś się zwykłą... - nie dokończył bo wszedł Liam
-Dokończ – powiedział spokojnie,ale widziałam w jego oczach że kipi ze złości
-Wal się – ominął go i wyszedł trzaskając drzwiami łzy zaczęły lecie mi po twarzy. Payne nie czekać długo podszedł do mnie i mocno przytulił.
-Kazał mi wybierać – płakałam
-Od początku wiedziałem,że to skończony dupek. Już spokojnie jestem przy tobie – kołysał mnie na lewo i prawo. Siedzieliśmy tak długo aż się nie uspokoiłam -Już okej? - spytał,ja kiwnęłam głową na tak -Chodź zjedźmy na dół coś zjeść – zeszliśmy na dół,chłopaki siedzieli i grali w Fife. Poszliśmy do kuchni. Liam zrobił mi kanapki i nalał soku.
-Mam cię karmić? - zapytał widząc,że bawię się jedzeniem zamiast jeść
-Żartujesz sobie – spojrzałam na niego
-Wcale,że nie – powiedział i przysiadł się wziął kanapkę i zaczął ją przybliżać do mnie -No Nathalie otwórz buzie -patrzyłam na niego z miną WTF?
-No nie bądź taka otwieraj – powiedział
-Liam zlituj się
-O nie nie otwieraj już – ugryzłam bułkę i opadłam obrażona na krzesło.
-Jesteś okropny
-Sama się o to prosisz a teraz kolejny gryz
-Liam – spojrzałam na niego z politowaniem
-A teraz za tatę – kolejny gryz i kolejny aż zjadłam wszystkie kanapki -Jestem z ciebie dumny – powiedział całując mnie w policzek
-I tak jesteś okopmy – wypiłam sok i włożyłam do zmywarki. Poszliśmy do reszty usiadłam między Niallem a Louisem.
-I jak tam Nati? - zapytał Louis
-Źle – powiedziałam smutna podciągnęłam nogo do brzucha i położyłam na kolanach głowę.
-A co się stało?
-Tom rzucił Nathalie – kiedy powiedział to Liam do moich oczy napłynęły łzy. Poczułam,że Horan przytula mnie.
-Nati to był zwykły kretyn
-Kochałam go
-Przecież świat nie kończy się na jednym znajdziesz kiedyś tego prawdziwego chłopaka,który pokocha cię za to jaka jesteś – powiedział Louis uśmiechnęłam się delikatnie do niego.
-Nie płacz już -powiedział Niall
-Nie będę i nie zamierzam przez niego płakać – otarłam łzy
-I to mi się podoba
-Gracie w Fife?
-No -powiedział Malik grając
-Mogę i ja?
-A chcesz? - zapytał Harry
-Chce
-To chodź będziemy grać na spółkę – przesiadłam się do Harrego
-To ja pójdę zamówić pizze
-Dobry pomysł
Graliśmy dość długo. Razem z Harrym wygraliśmy. Dobrze nam szło nie chwaląc się. Jedliśmy pizze popijając colą. Jutro będę musiała to jakoś spalić przecież dbam o formę. Cały czas rozmawialiśmy.
-Jutro będę musiała do niego pojechać- powiedziałam bawiąc się spodniami
-Po co? - zapytał Zayn
-Po ubrania jakie tam mam
-Mogę z tobą pojechać – powiedział Liam
-Będzie mi bardzo miło – uśmiechnęłam się
-Ejj oglądamy jakiś film? - zapytał Louis
-Jaki? - spytałam
-Najlepiej jakiś horror
-O nie ja nie lubię horrorów – powiedziałam
-Nathalie nie peniaj
-Nie to wy sobie oglądajcie a ja pójdę do pokoju – chciałam wstać,ale Louis posadził mnie z powrotem
-To co oglądamy? - Harry poszedł do półki z filmami ja usiadłam obok Liama
-Jak będziesz się bała przytul się do mnie – wyszeptał Payne
-Na pewno skorzystam – wyszeptałam też
-O to jest świetne – zadowolony Harry wsadził płytę do DVD
-Co to? - zapytał Zayn
-Grave Encounters
-Oo słyszałem,że to świetny horror – powiedział Niall wchodząc z popcornem
Zaczęliśmy oglądać. Jak to początek nie był w ogóle straszny,ale później to był jakaś masakra. Ciągle zakrywałam oczy i przytulałam się do Liama. Czekałam tylko na koniec.
-Bu!-krzyknął Tomlinson mało zawału nie dostałam a Niall to nawet popcorn wysypał
-Ty idioto wiesz jak mnie wystraszyłeś! - wzięłam pobliską poduszkę i zaczęłam go bić.
-Żebyście widzieli swoje miny – Louis przewracał się ze śmiechu
-Dobra uciszcie się chce oglądać – powiedział Harry
-I tak ci tego nie daruje – powiedziała do Louisa,powróciliśmy do dalszego oglądania. Na szczęście szybko się skończyło. Poszłam na górę bo byłam zmęczona. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Szybko zasnęłam. 
----------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 13