sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 31

Wstaliśmy wcześnie, bo dziś wracamy do domów. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, ale z drugiej musiałam pożegnać się na jakiś czas z Liamem. Poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam ciało, ubrałam się, pomalowałam i uczesałam.http://img.stylistki.pl/sets/f17d03bf1dae2e8b6c06f778ef087fba-1419789762-s454752.jpg?v=0 Gotowa wyszłam. Po mnie do łazienki poszedł Liam. W tym czasie, kiedy on brał prysznic, ogarnęłam pokój i posprawdzałam czy wszystko jest spakowane. Po 15 minutach Liam wyszedł z łazienki.
-Gotowa? – zapytał.
-Tak – odpowiedziałam.
-No to możemy się zbierać – powiedział.
-Tak - powiedziałam. Ubraliśmy się, wzięliśmy walizki i wyszliśmy zamykając drzwi. Zeszliśmy na dół, gdzie czekała reszta.
-Hej – powiedziałam.
-Hej, gotowi? -zapytał Niall.
-Tak – powiedział Liam.
-No to możemy jechać – powiedział Louis.
Oddaliśmy klucze i wyszliśmy na dwór. Spakowaliśmy walizki do busa i wsiedliśmy. Po 15 minutach dojechaliśmy na lotnisko. Wysiedliśmy, wzięliśmy swoje walizki i weszliśmy do środka. Do samolotu zostało nam 10 minut, więc musieliśmy się pożegnać.
-Będzie mi ciebie brakować – powiedziała Lucy, podchodząc do mnie.
-Mi ciebie też – przytuliłyśmy się.
-Ale to tylko dwa tygodnie – powiedziała.
-Wiem – powiedziałam smutno.
-Wiesz, denerwuję się spotkaniem z Zayna rodziną – powiedziała.
-Czemu? – zapytałam.
-Bo boję się, że mnie nie zaakceptują – posmutniała.
-Lucy, nie rób sobie żartów, jesteś świetną dziewczyną jak można ciebie nie polubić, no proszę cię – powiedziałam. – Bądź sobą – dopowiedziałam, przytulając ją.
-Tak myślisz?
-Ja to wiem – zaśmiałam się i ona też.
-Dziękuje – powiedziała.
-Nie ma, za co.
-Lucy, my też chcemy się pożegnać – powiedział Louis.
-No już – powiedziała Lucy i odkleiłyśmy się od siebie.
-Nathalie nie szalej, bo za 14 dni się widzimy – powiedział Louis, kiedy się już przytulaliśmy.
-Pff, mów za siebie – powiedziałam.
-Będziemy tęsknić – powiedział.
-Ja też .
-To co widzimy się niedługo, nie? – zapytał, kiedy się już nie przytulaliśmy.
-No pewnie, że tak .
-No to do zobaczenia –powiedział.
-Do zobaczenia.
Pożegnałam się z każdym (no oprócz Harrego, bo wracamy razem) został mi tylko Liam. Podeszłam do niego i po prostu wtuliłam się w niego.
-To tylko dwa tygodnie – powiedział i przytulił mnie mocniej.
-Chyba aż.
-Zobaczysz, nim się obejrzysz, a znów będę z tobą – powiedział.
-Mam taką nadzieję.
-Nathalie, musimy już iść – powiedział Harry.
-Już idę – powiedziałam.
-Pamiętaj, że cię kocham– powiedział Liam.
-Ja ciebie też – powiedziałam.
Liam pocałował mnie w czoło. Wzięłam walizki do ręki i razem z Harrym zaczęliśmy iść w stronę odpraw. Cały czas patrzyłam na Liama i resztę. Machali nam. W końcu zniknęli mi z oczu. Zajęliśmy miejsca w samolocie z Harrym.
-Tak się cieszę, że wracamy – powiedział szczęśliwy Harry.
-Tak jak też – powiedziałam obojętnym głosem.
-Ej, co jest Nati? – zapytał Harry patrząc na mnie
-Nic – odpowiedziałam
-Wszystko okej? – zapytał
-Tak popsuto już tęsknie z resztą – powiedziałam
-Spokojnie zobaczysz ich za dwa tygodnie – powiedział
-Wiem
Dostałam smsa od Liama napisał, że już za mną tęskni i że mnie kocha. Odpisałam, że też tęsknie i go kocham. Po dwóch godzinach dolecieliśmy na miejsce. Wysiedliśmy i wzięliśmy walizki. Kiedy szliśmy z oddali zauważyłam rodziców. Puściłam walizki i pobiegłam w stronę rodziców.
-Nathalie – powiedziała mama i przytuliłyśmy się, kiedy do niech dobiegłam.
-Ale tęskniłam – powiedziałam
-My też – powiedział tata. Przytuliłam go. Zaraz doszedł do nas Harry i tak samo przywitał się z rodzicami. Tata wziął jedną moją walizkę chciał dwie, ale uparłam się, że je wezmę, chociaż jedną. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę mojego i Harrego domu. Całą drogę opowiadałam rodzicom, co robiliśmy. Słuchali mnie uważnie. Po 20 minutach dojechaliśmy na miejsce. Stęskniłam się za willą. Wzięłam walizki i weszliśmy do środka.
-Jak dobrze jest wrócić do domu – powiedziałam rozbierając się.
-Masz rację – powiedział Harry.
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie i rozmawialiśmy z rodzicami. Siedzieliśmy tak może do 21. Pożegnaliśmy się z rodzicami i opadłam na kanapę.
-Zmęczona? – zapytał Harry, który przyszedł z dwoma kubkami.
-Yhy – powiedziałam.
-Proszę to dla ciebie – powiedział i podał mi kubek. Usiadłam i wzięłam kubek.
-No nie, nie mów mi, że to kakao z piankami – powiedziałam
-We własnej osobie – powiedział uśmiechając się.
-Boże uwielbiam to – powiedziałam upijając łyk. Kochałam to picie. W dzieciństwie piłam tego bardzo dużo.
-Dobrze o tym wiem – powiedział i zaśmialiśmy się
Pogadaliśmy i o 23 postanowiliśmy się zbierać. Wzięliśmy swoje walizki i poszliśmy do swoich pokoi. Poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu przebrałam się w piżamę. Poszłam do pokoju Harrego. Delikatnie zapukałam a kiedy usłyszałam ‘’proszę’’ weszłam.
-Coś się stało? – zapytał, kiedy weszłam
-Nie, po prostu przyszłam powiedzieć ci dobranoc
-A no to dobranoc – powiedział.
Wyszłam i poszłam do swojego pokoju. Tak bardzo za nim tęskniłam. Nie czekając ani chwili wskoczyłam na nie. Położyłam się przykrywając kołdrą po sam nos. Nie ma lepszego łóżka niż moje. Zobaczyłam, że dostałam smsa. Chyba domyślacie się, od kogo mógł być.
‘’Dobranoc księżniczko, kocham cię <3 ‘’
Uśmiechnęłam się czytając jego treść. Odpisałam.
‘’Ja ciebie też :* ‘‘
Popisaliśmy jeszcze trochę i zasnęłam.
-----------------------------------------------
Rozdział 31

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz