Wstaliśmy wcześnie, bo dziś wracamy
do domów. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, ale z drugiej
musiałam pożegnać się na jakiś czas z Liamem. Poszłam do
łazienki. Wzięłam prysznic, wysuszyłam ciało, ubrałam się,
pomalowałam i uczesałam. Gotowa wyszłam. Po mnie do łazienki
poszedł Liam. W tym czasie, kiedy on brał prysznic, ogarnęłam
pokój i posprawdzałam czy wszystko jest spakowane. Po 15 minutach
Liam wyszedł z łazienki.
-Gotowa? – zapytał.
-Tak – odpowiedziałam.
-No to możemy się zbierać –
powiedział.
-Tak - powiedziałam. Ubraliśmy się,
wzięliśmy walizki i wyszliśmy zamykając drzwi. Zeszliśmy na dół,
gdzie czekała reszta.
-Hej – powiedziałam.
-Hej, gotowi? -zapytał Niall.
-Tak – powiedział Liam.
-No to możemy jechać – powiedział
Louis.
Oddaliśmy klucze i wyszliśmy na dwór.
Spakowaliśmy walizki do busa i wsiedliśmy. Po 15 minutach
dojechaliśmy na lotnisko. Wysiedliśmy, wzięliśmy swoje walizki i
weszliśmy do środka. Do samolotu zostało nam 10 minut, więc
musieliśmy się pożegnać.
-Będzie mi ciebie brakować –
powiedziała Lucy, podchodząc do mnie.
-Mi ciebie też – przytuliłyśmy
się.
-Ale to tylko dwa tygodnie –
powiedziała.
-Wiem – powiedziałam smutno.
-Wiesz, denerwuję się spotkaniem z
Zayna rodziną – powiedziała.
-Czemu? – zapytałam.
-Bo boję się, że mnie nie
zaakceptują – posmutniała.
-Lucy, nie rób sobie żartów, jesteś
świetną dziewczyną jak można ciebie nie polubić, no proszę cię
– powiedziałam. – Bądź sobą – dopowiedziałam, przytulając
ją.
-Tak myślisz?
-Ja to wiem – zaśmiałam się i ona
też.
-Dziękuje – powiedziała.
-Nie ma, za co.
-Lucy, my też chcemy się pożegnać –
powiedział Louis.
-No już – powiedziała Lucy i
odkleiłyśmy się od siebie.
-Nathalie nie szalej, bo za 14 dni się
widzimy – powiedział Louis, kiedy się już przytulaliśmy.
-Pff, mów za siebie – powiedziałam.
-Będziemy tęsknić – powiedział.
-Ja też .
-To co widzimy się niedługo, nie? –
zapytał, kiedy się już nie przytulaliśmy.
-No pewnie, że tak .
-No to do zobaczenia –powiedział.
-Do zobaczenia.
Pożegnałam się z każdym (no oprócz
Harrego, bo wracamy razem) został mi tylko Liam. Podeszłam do niego
i po prostu wtuliłam się w niego.
-To tylko dwa tygodnie – powiedział
i przytulił mnie mocniej.
-Chyba aż.
-Zobaczysz, nim się obejrzysz, a znów
będę z tobą – powiedział.
-Mam taką nadzieję.
-Nathalie, musimy już iść –
powiedział Harry.
-Już idę – powiedziałam.
-Pamiętaj, że cię kocham–
powiedział Liam.
-Ja ciebie też – powiedziałam.
Liam pocałował mnie w czoło. Wzięłam
walizki do ręki i razem z Harrym zaczęliśmy iść w stronę
odpraw. Cały czas patrzyłam na Liama i resztę. Machali nam. W
końcu zniknęli mi z oczu. Zajęliśmy miejsca w samolocie z Harrym.
-Tak się cieszę, że wracamy –
powiedział szczęśliwy Harry.
-Tak jak też – powiedziałam
obojętnym głosem.
-Ej, co jest Nati? – zapytał Harry
patrząc na mnie
-Nic – odpowiedziałam
-Wszystko okej? – zapytał
-Tak popsuto już tęsknie z resztą –
powiedziałam
-Spokojnie zobaczysz ich za dwa
tygodnie – powiedział
-Wiem
Dostałam smsa od Liama napisał, że
już za mną tęskni i że mnie kocha. Odpisałam, że też tęsknie
i go kocham. Po dwóch godzinach dolecieliśmy na miejsce.
Wysiedliśmy i wzięliśmy walizki. Kiedy szliśmy z oddali
zauważyłam rodziców. Puściłam walizki i pobiegłam w stronę
rodziców.
-Nathalie – powiedziała mama i
przytuliłyśmy się, kiedy do niech dobiegłam.
-Ale tęskniłam – powiedziałam
-My też – powiedział tata.
Przytuliłam go. Zaraz doszedł do nas Harry i tak samo przywitał
się z rodzicami. Tata wziął jedną moją walizkę chciał dwie,
ale uparłam się, że je wezmę, chociaż jedną. Wsiedliśmy do
samochodu i ruszyliśmy w stronę mojego i Harrego domu. Całą drogę
opowiadałam rodzicom, co robiliśmy. Słuchali mnie uważnie. Po 20
minutach dojechaliśmy na miejsce. Stęskniłam się za willą.
Wzięłam walizki i weszliśmy do środka.
-Jak dobrze jest wrócić do domu –
powiedziałam rozbierając się.
-Masz rację – powiedział Harry.
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na
kanapie i rozmawialiśmy z rodzicami. Siedzieliśmy tak może do 21.
Pożegnaliśmy się z rodzicami i opadłam na kanapę.
-Zmęczona? – zapytał Harry, który
przyszedł z dwoma kubkami.
-Yhy – powiedziałam.
-Proszę to dla ciebie – powiedział
i podał mi kubek. Usiadłam i wzięłam kubek.
-No nie, nie mów mi, że to kakao z
piankami – powiedziałam
-We własnej osobie – powiedział
uśmiechając się.
-Boże uwielbiam to – powiedziałam
upijając łyk. Kochałam to picie. W dzieciństwie piłam tego
bardzo dużo.
-Dobrze o tym wiem – powiedział i
zaśmialiśmy się
Pogadaliśmy i o 23 postanowiliśmy się
zbierać. Wzięliśmy swoje walizki i poszliśmy do swoich pokoi.
Poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu przebrałam się w piżamę.
Poszłam do pokoju Harrego. Delikatnie zapukałam a kiedy usłyszałam
‘’proszę’’ weszłam.
-Coś się stało? – zapytał, kiedy
weszłam
-Nie, po prostu przyszłam powiedzieć
ci dobranoc
-A no to dobranoc – powiedział.
Wyszłam i poszłam do swojego pokoju.
Tak bardzo za nim tęskniłam. Nie czekając ani chwili wskoczyłam
na nie. Położyłam się przykrywając kołdrą po sam nos. Nie ma
lepszego łóżka niż moje. Zobaczyłam, że dostałam smsa. Chyba
domyślacie się, od kogo mógł być.
‘’Dobranoc księżniczko, kocham
cię <3 ‘’
Uśmiechnęłam się czytając jego
treść. Odpisałam.
‘’Ja ciebie też :* ‘‘
Popisaliśmy jeszcze trochę i
zasnęłam.
-----------------------------------------------
Rozdział 31
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz