środa, 30 lipca 2014

Rozdział 15

Miesiąc później :
Dziś ja,Lucy,Liam,Harry,Niall,Zayn i Louis wybieramy się na biwak. Dokładnie to nie wiem gdzie,ale czuję,że będzie fantastycznie. Tydzień temu wyzdrowiałam więc mogę jechać. Spędzimy tam 5 dni. Chłopaki po naszym biwakowaniu wyjeżdżają w trasę koncertową a ja jadę z nimi. Tak bardzo się cieszę. Pewnie myślicie dlaczego? Otóż postanowiłam zostać ich stylistką. Mam nadzieję,że dam radę. Wstałam dość wcześnie i od razu poszłam się ubrać. Pogoda tego dnia dopisywała. Ubrałam sięhttp://img.stylistki.pl/sets/na-biwak-1406649231-s437430.jpg?v=0  zrobiłam sobie dwa warkocze i pomalowałam się. Kiedy stwierdziłam,że jestem gotowa wyszłam z łazienki i zeszłam na dół. Chłopaki siedzieli na dole i rozmawiali.
-Dzień dobry – powiedziałam radośnie
-Hej – odpowiedzieli
-Co się tak cieszysz? - zapytał Harry
-Mam dziś wspaniały humor nie wolno mi się cieszyć?
-Oczywiście,że możesz,ale dawno nie widzieliśmy cię takiej uśmiechniętej
-I chcę to właśnie zmienić. Jedliście już? - zapytałam kiedy weszłam do kuchni
-Tak zostawiliśmy dla ciebie – spojrzałam na stół na talerzu leżały cztery naleśniki z nuttelą takie jakie kochałam.
-Skąd wiedzieliście o tym,że kocham naleśniki z nuttelą? - usiadłam
-Harry nam powiedział
-Dziękuje
-Nie ma za co
-Kiedy wyjeżdżamy? - zapytałam jedząc
-Może po południu
-Okej
Kiedy zjadłam pyszne śniadanie i wypiłam sok poszłam na górę spakować się. Z pakowaniem nie ma najmniejszego problemu i za 20 minut byłam gotowa. Postanowiłam zadzwonić do Lucy i zapytać czy daje sobie radę. Wybrałam jej numer i nie czekałam długo aż odbierze.
-Halo? - zapytała
-Hej,Lucy – zaczęłam
-Oo hej Nati
-Spakowana?
-Już prawie kończę a ty?
-Gotowa
-To szybka jesteś – zaśmiała się ja też
-Taa
-Już nie mogę się doczekać
-Uwierz ja też
-Na pewno wszystko jest gotowe?
-Raczej tak więc nie ma się o co bać
-No dobra niech ci będzie,a przy okazji wezmę aparat
-Po co? - zadziwiłam się
-Chce porobić zdjęcia wiesz,że to kocham
-Tak wiem
-A poza tym będę miała pamiątki
-No racja
-Wiesz Nathalie ja muszę kończyć nie chcę się spóźnić
-Nie no okej to widzimy się o 15
-Jasne
-Pa Nati
-Pa
Kiedy zakończyłam rozmowę nie miałam co robić więc wzięłam swoją gitarę do ręki,usiadłam na parapecie i grałam byle co nucąc sobie. Nim się obejrzałam wybiła 15. Wzięłam torbę i zeszłam na dół. Wszyscy już czekali.
-Nie mówcie mi,że jestem ostatnia – powiedziałam schodząc na sam dół
-Jeszcze ja! - krzyknął Niall i zbiegła jak oparzony na dół
-Czyli nie jestem ostatnia
-To co jedziemy? - zapytał Liam
-Jedziemy – wyszliśmy z domu zamknęliśmy go i wsiedliśmy do busa bo w samochodzie byśmy się nie zmieścili. Droga nie zajęła nam aż tak dużo czasu. Szybko znaleźliśmy się na miejscu. Kiedy wysiedliśmy byłam zachwycona. Było tam jezioro,las miejsce na ognisko tak pięknie.
-Wow – tyle zdołałam powiedzieć
-Tu jest cudownie – powiedziała Lucy tuląc się do Malika
-Tak
-Dobra ludzie trzeba się rozpakować a potem wskakujemy do wody – powiedział Liam
-Okej – miałam problemy ze złożeniem namiotu to było serio trudne a zarazem denerwujące.
-Pomogę ci – gdy spojrzałam w górę zobaczyłam Liama
-Serio?
-Tak widzę,że jest ci z tym ciężko
-Nawet nie wiesz jak – razem poszło to szybko -Dziękuje – powiedziałam i uśmiechnęłam się
-Nie ma za co
-To co do wody! - krzyknął Tomlinson i szybko pobiegł do wody reszta pobiegła za nim
-A ty nie idziesz? - zapytał Liam
-Wolę najpierw się przebrać
-To widzimy się na miejscu
-Jasne – wyjęłam z torby strój kąpielowy w który się przebrałam.http://img.stylistki.pl/sets/450f68b2a0f595b95e5a7e7664bd3bea-1402597429-s428506.jpg?v=0 Wzięłam ręcznik,który rozłożyłam na piasku wygodnie się ułożyłam i zamknęłam oczy.
-Nathalie chodź do nas woda jest cudowna! - krzyknęła Lucy
-Opalam się – po chwili poczułam jak ktoś stoi nade mną a cieknąca woda spada na mnie -Odejdź nie dobry człowieku
-Nie ma tak siostrzyczko wjedziesz tam czy mam cię zanieść
-Próbuj
-Okej – po chwili poczułam,że tracę grunt pod nogami a Harry mnie niósł do wody.
-Nie Harry! - krzyczałam i wierciłam się
-Nie wierć się
-To mnie puść
-Nie
-Harry proszę zrobię wszystko
-Nathalie proszę cię - a po chwili wylądowałam w zimnej wodzie pisnęłam
-Nie nawiedzę cię – mruknęłam
-A ja cię kocham
Kąpaliśmy się ponad dwie godziny,ale było bardzo fajnie. Kiedy zrobiło się chłodno postanowiliśmy zrobić ognisko. Przebraliśmy się w to co przyjechaliśmy i rozpaliliśmy ogień. Piekliśmy kiełbaski,pianki,śmialiśmy się,rozmawialiśmy,śpiewaliśmy.
-Ejj trzeba przenieść patyki – powiedział Louis
-To idź – powiedział Niall
-Sam sobie idź – i wszyscy oprócz mnie kłócili się kto ma iść po patyki. Wkurzona wstałam i poszłam do lasu po te durne patyki. Chodziłam i już nawet dużo zebrałam odwróciłam się i doznałam szoku. Zgubiłam się chyba byłam nawet w środku lasu. Szybko wyjęłam telefon by zadzwonić do kogoś i powiedzieć,że się zgubiłam.
-Kurwa! - krzyknęłam ponieważ nie było zasięgu. Zaczęłam się bać. Chodziłam wszędzie,ale był tylko las i ja. Było już ciemno i zimno a ja w krótkich spodenkach i bluzce na ramiączka. Usiadłam załamana przy drzewie pociągnęłam nogi do brody i zaczęłam płakać.
Oczami Harrego :
Kłóciliśmy się kto ma iść po patyki oczywiście,że ja nie chciałem.
-Ej gdzie jest Nathalie? - zapytałem patrząc,że jej nie ma
-Może jest w namiocie – powiedziała Lucy i poszła
-I co jest? - zapytałem
-Nie
-Boże gdzie ona jest
-Może się zgubiła – powiedział Zayn
-Nawet tak nie mów
-Dobra musimy się rozdzielić i jej szukać Lucy i Zayn zostają tutaj gdyby miała wrócić. Niall,Harry i Louis idźcie w stronę plaży a ja pójdę do lasu – powiedział Liam
-A co jeśli i ty się zgubisz? -zapytała Lucy
-Dam sobie radę no idźcie – i poszliśmy wołaliśmy,ale nigdzie jej nie było. Modliłem się aby nic się jej nie stało bo nie wybaczył bym sobie tego.
Oczami Nathalie 2 godziny później :
Siedziałam już tak długo coraz bardziej się bałam. Strasznie zmarzłam. Boję się,że wrócę,albo będę musiała spędzić tu noc. Usłyszałam,że ktoś idzie strach ogarnął moje ciało jeszcze bardziej szybko stanęłam i wzięłam jakiś kij dla obrony własnej. Kiedy ten ktoś był w zasięgu moich oczy uderzyłam go w brzuch z całej siły.
-Au – zaczęłam uciekać,ale rozpoznałam głos Liama
-Liam?
-Nathalie?
-Boże Liam tak bardzo cię przepraszam – podbiegłam do niego i kucnęłam obok niego -Bardzo cię boli? -miałam wyrzuty sumienia,ale skąd mogłam wiedzieć,że to on
-Masz dużo siły w sobie – pomogłam mu wstać
-Przepraszam nie wiedziałam,że to ty – przytuliłam go
-Nic ci się nie stało?
-Nie tylko zmarzłam
-Załóż moją bluzę – podał mi ubranie
-A ty?
-Ty bardziej zmarzłaś
-Dziękuje – szybko założyłam jego bluzę
-I co cieplej?
-Tak
-To dobrze,wracajmy
-A znasz drogę? -zapytałam z nadzieją w głosie
-Damy radę wyjdziemy obiecuję
-Wierzę ci
Szliśmy i szliśmy jakby ten las w ogóle się nie kończył. Nie miałam już sił byłam zmęczona,głodna i spragniona.
-Nie dam rady Liam – usiadłam na drzewie
-Już niedaleko
-Liam łazimy tak już dobrą godzinę to nie ma sensu
-Wszystko ma sens – usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem wtuliłam się w jego klatkę piersiową
-Kłóciliście się to ja poszłam po te patyki,ale nie wiedziałem,że się zgubię
-Nikt tego nie mógł przewidzieć
-Liam patrz – pokazałam mu bo w oddali zauważyłam gaszące się ognisko
-Mówiłem,że znajdziemy drogę – wstaliśmy i ruszyliśmy w dalszą drogę
Oczami Harrego
-Harry uspokój się znajdą się na pewno – uspokajał mnie Niall
-A co jeśli oni już....... - zacząłem obstawiać wszystko nawet te najgorsze scenariusze
-Nie mów tak oni przyjdą – powiedziała Lucy która też wysiadła psychicznie
-Patrzcie! - krzyknął Louis z oddali zauważyłem Liama który przytulał Nathalie. Szybko do nich pobiegłem.
-Boże Nathalie tak się o ciebie martwiłem – przytuliłem ją mocno
-Wiesz jak się bałam?
-Wyobrażam to sobie
-Już myślałam,że mnie nie znajdziecie
-Liam cię odnalazł
-Uderzyłam go
-Czym? - zdziwiłem się
-Kijem,ale to było w obronie własnej nie wiedziałam,że to on
-Ważne,że się odnalazłaś
-Jestem zmęczona chce iść spać
-Idź
Oczami Nathalie :
Przywitałam się z każdym i poszłam spać reszta też.
------------------------------------------------------------------
Rozdział 15

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz