środa, 17 września 2014

Rozdział 18

Zdenerwowana szybko wstałam i jak najdalej oddaliłam się od drzwi. Po chwili klamka zaczęła się ruszać. Serce stanęło a łzy podchodziły mi do oczu.
-Lucy – usłyszałam głos Zayna? Tak to na pewno był jego głos. Szybko podbiegłam do drzwi otworzyłam je a kiedy zobaczyłam Malika szybko się do niego przytuliłam.
-Zayn tak bardzo się bałam – powiedziałam podciągając nosem
-Już spokojnie jestem przy tobie – choć mnie uspokajał ja ciągle byłam przestraszona
-Nie musiałeś przyjeżdżać – powiedziałam patrząc na niego
-Ale chciałem
-Nie ma go tam już?
-Nie
-To dobrze
Oczami Nathalie :
Byłam wściekła a z drugiej strony bałam się. Kiedy razem z Zaynem dojechaliśmy do domu Lucy on szedł w stronę jej domu a ja chciałam rozprawić się z Tomem.
-Nathalie gdzie ty idziesz? - zapytał
-Nie martw się o mnie niedługo przyjdę – nie czekając co powie ruszyłam w stronę domu Dale. Minęło może 20 minut,kiedy zobaczyłam jego dom serce zaczęło szybciej bić a ręce trzęsły się. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili pojawiła się jego postać. Uśmiechnął się szeroko.
-Nathalie...-zaczął,ale ja nie dałam mu dokończyć tylko spoliczkowałam go z całej siły. Tom złapał się za bolące miejsce a po chwili spojrzał na mnie z nienawiścią. Szybko złapał mnie za rękę pociągnął do środka i mocno rzucił o ścianę. Syknęłam z bólu. Podszedł do mnie i złapał mocno za buzię. -Jak mogłaś to zrobić? - warknął przez zęby
-Nie żałuję tego ani trochę za to co zrobiłeś Lucy rozumiesz! - krzyknęłam na niego
-Jeszcze nikt mi tego nie zrobił
-Pożałujesz tego
-Ja nie mam czego żałować – po raz kolejny popchnął mnie przez co uderzyłam okiem w ostry róg obrazu. Cholernie mnie bolało aż łzy leciały mi po twarzy. Podszedł do mnie i pociągnął za włosy. Bałam się jego wściekłej twarzy...
Oczami Lucy :
Siedzieliśmy w salonie,uspokoiłam się dzięki Zaynowi.
-A co z Nathalie? - zapytałam
-Przyleciała ze mną a kiedy byliśmy już koło twojego domu powiedziała,że musi coś załatwić i że niedługo wróci.
-Coś mi tu nie pasuję – wstałam i chodziłam po salonie myśląc o co tak naprawdę chodzi.
-Co ci nie pasuję? Lucy?
-Boże – zamarłam myśląc o tym
-Co jest? Lucy? - podszedł do nie i patrzył się
-Musimy ją ratować ona na pewno jest u Toma! - wykrzyczałam przestraszona,szybko się ubraliśmy,wsiedliśmy do samochodu i szybko ruszyliśmy.
Oczami Nathalie :
Z nosa leciała krew,oko cholernie mnie bolało i plecy też. Miałam ochotę zabić Toma. Leżałam na podłodze. W głowię mi się cholernie kręciło. Po chwili zauważyłam jego postać. Usiadł na mnie a zza pleców wyjął nóż. Zaczęłam się wiercić.
-Jak myślisz spodobasz się temu Liamowi mają bliznę na twarzy? - zapytał przykładając nóż do mojego polika. Łzy spadały mi po poliku.
-Jesteś pojebany – wysyczałam
-Będziesz tylko moja – kiedy chciał już ciąć moją twarz ktoś wyważył drzwi. Zobaczyłam Zayna i Lucy.
-Odłóż to – powiedział wkurzony Zayn
-Nie ma mowy – Tom wstał poniósł mnie i przyłożył nóż do mojego gardła. Chciałam umrzeć żebym tylko nie czuła tego bólu. -Odsuńcie się,albo ją zabiję – powiedział
-Puść ją proszę zrobimy wszystko – powiedziała Lucy załamanym głosem
-Nie mam zamiaru nabierać się na te wasze sztuczki
-Zróbmy tak puść Nathalie a weź mnie – powiedział Zayn
-Nie! - krzyknęłam
-Ty sobie jaja robisz? - zapytał
-Oczywiście,że nie
-Wiesz co? Dobra może być ale bez żadnych sztuczek
-Okej ale najpierw puść Nathalie – po chwili poczułam puszczanie powoli szłam w stronę Zayna i Lucy. Malik zaczął iść do Toma minęliśmy się. Odwróciłam głowę zobaczyłam jak Zayn odbiera nóż po chwili Zayn bił go z całej siły. Tom leżał już nieprzytomny i cały w krwi. Mulat wkurzony podszedł do nas.
-Nathalie po co tam poszłam sama?
-Chciałam się z nim rozprawić,ale nie wyszło
-Jesteście już bezpieczne – przytulił mnie i Lucy. Kiedy ochłonęliśmy wyszliśmy z tego domu i wsiedliśmy do samochodu. Lucy usiadła ze mną z tyłu i przytulała mnie i wspierała za co jestem jej bardzo wdzięczna. Kiedy dojechaliśmy do domu Lucy od razu z przyjaciółką poszliśmy do łazienki gdzie miała apteczkę. Usiadłam na wannie Lucy podała mi mokry ręcznik,który przyłożyłam do nosa. Na szczęście już nie krwawił.
-Nathalie?
-Co?
-Ty widziałaś swoje oko?
-Boli jak cholera
-Wiesz jaką będziesz miała śliwę?
-Jak to? -wstałam,ale zaraz zakręciło mi się w głowie
-Co się dzieje? - Lucy złapała mnie za rękę
-Kręci mi się w głowie
-Usiądź – chwilę później przeszło -Lepiej?
-Tak,Lucy za trzy dni jest ślub Nicole
-Jakoś to się zakryje spokojnie ty się lepiej ciesz,że tobie nic nie jest
-Wiem
Oczami Zayna:
Postanowiłem powiadomić Harrego co dziś się stało w końcu to brat Nathalie. Kiedy dziewczyny poszły do łazienki ja wyjąłem telefon i wybrałem numer Stylesa. Po trzech sygnałach odebrał.
-Zayn co tam się dzieje?
-Myślałem,że zaczniesz od siema a nie od razu naskakujesz
-Malik nie denerwuj mnie
-No dobra dobra nie było za ciekawie
-Co się dzieje?
-Nathalie jest w kiepskim stanie
-Mów do cholery od rzeczy!
-Ona poszła do Toma a ten wpadł w jakąś furię ona ma podbite okno z nosa leciała jej krew i groził jej nożem.
-Kurwa....zabiję sukinsyna
-Styles nie szalej sytuacja jest już opanowana
-Jak ona się czuję?
-Jest przestraszona,ale razem z Lucy ją pilnujemy spokojnie
-Postaram się do was przylecieć
-Pojebało cię? Zostań z chłopakami
-To ciebie chyba pojebało to moja siostra potrzebuje mnie
-No może masz rację
-To widzimy się za jakieś 5-6 godzin
-Dobra
-Na razie
-Na razie
Kiedy rozłączyłem się usłyszałem,że ktoś schodzi. Zobaczyłem,że to Lucy po chwili siedziała wtuloną w moją klatkę piersiową.
-I co z Nathalie?
-Zasnęła
-To dobrze
-Z kim rozmawiałeś?
-Z Harrym chciałem go powiadomić o dzisiejszym dniu
-Dobrze zrobiłeś i co powiedział?
-Że przyleci tutaj
-Jeżeli tego chce
7 godzin później Oczami Nathalie :
Kiedy się obudziłam był już wieczór,spojrzałam w lusterko na oku pojawiła się już śliwa. Usłyszałam pukanie a po chwili pojawiła się postać Harrego. Zadziwiłam się a po chwili ucieszyłam bo bardzo chciałem,żeby tu był. Szybko wstałam i wtuliłam się w niego. Nie miałam sił już wylewać łez.
-Tak bardzo się bałam
-Bardzo żałuję,że nie byłem przy tobie obronił bym cię
-Wiem,ale cieszę się,że jesteś
-Jak się czujesz?
-Średnio
-Ważne,że jesteś cała i zdrowa
-Mam nadzieję,że nie mówiłeś nic rodzicom?
-Jeszcze nie
-Harry nie mów im
-Dlaczego?
-Nie chce by o tym wiedzieli niech to zostanie między nami
-Jeśli tego chcesz to niech ci będzie
-Dziękuje
-Choć na dół
-Okej
-Kiedy zeszliśmy na dół zobaczyłam resztę chłopaków. Ucieszyłam się bo myślałam,że zostali we Włoszech. Kiedy mnie zobaczyli wstali i przytulili mnie.
-Co wy tu robicie?
-Martwiliśmy się o ciebie – powiedział Niall
-Nie potrzebnie widzicie jestem w jednym kawałku
-To bardzo dobrze – powiedział Niall
-Co na to Paul,że przerwaliście trasę?
-Wściekł się,ale nie pierwszy raz to robiliśmy – powiedział Liam
-Boże przepraszam,że prze zemnie robię wam problemy
-Nathalie nie wygaduj głupot - powiedział Zayn
-Mówię serio czuję się winna
-Nie przesadzaj – dopowiedział Harry
-Dobra może obejrzymy jakiś film? - zapytałam
-Okej Lucy pokaż co masz – Lucy wstała i podeszła do półki
-Może jakąś komedię?
-Tak może być
-To to będzie dobre – podeszłą do odtwarzacza włożyła płytę i spędziliśmy miły wieczór zapominając co było kilka godzin temu
------------------------------------------------------------------------
Rozdział 18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz