sobota, 22 listopada 2014

Rozdział 23

Wstałam dość wcześnie bo chciałam pobiegać. Poszłam do łazienki i ubrałam się.http://img.stylistki.pl/sets/c01639502589e76af3820a98638ed1cb-1416255884-s451157.jpg?v=0 Wzięłam telefon,słuchawki i jakieś drobne na butelkę wody. Wyszłam z pokoju zamykając go. Szłam już do schodów kiedy usłyszałam krzyk.
-Nathalie poczekaj! - odwróciłam się i zobaczyłam Liama
-Hej – powiedziałam -Co jest?
-Idziesz biegać? - zapytał
-Właśnie miałam taki zamiar
-Tak się okazuje że ja też miałem trochę pobiegać. Mogę do ciebie dołączyć? -zapytał, nie powiem trochę się zdziwiłam.
-Jasne – powiedziałam uśmiechając się
-No to chodźmy – zeszliśmy po schodach na dół i wyszyliśmy z hotelu. Od razu kiedy wyszliśmy słońce dało we znaki. Biegliśmy rozmawiając na temat koncertu. Opowiadałam mu co wczoraj robiłyśmy z Lucy. Po 30 minutach stanęliśmy by trochę odpocząć.
-Pięknie tu jest – powiedziałam podziwiając wszystko co mnie otaczało
-Masz rację – usiedliśmy na murze. Trwaliśmy w ciszy. Wkurzało mnie to.
-Może już wracajmy? - zapytałam
-Okej – całą drogę powrotną biegliśmy w ciszy. Po 30 minutach dobiegliśmy do hotelu. Poszliśmy do swoich pokoi. Pożegnaliśmy się. Smutna weszłam do pokoju. Lucy leżała na leżaku ubrana w świeże ubrania. Zdziwiłam się bo było po 08:00 a ona była już na nogach.
-Hej – powiedziałam biorąc ubrania.
-Hej gdzie byłaś? - zapytała wchodząc
-Pobiegać
-Ey czemu jesteś smutna? - zapytała łapiąc mnie za ramiona
-Nie jestem wydaje ci się – uśmiechnęłam się sztucznie
-Nathalie...
-Lucy nie chcę o tym gadać – powiedziałam i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się.http://img.stylistki.pl/sets/cbb407c87bcbe316f0918f26a784edcb-1416500444-s451346.jpg?v=0 O 15:00 chłopaki mają próbę dźwiękową a o 16:00 jest koncert. Miałam jeszcze sporo czasu bo była 09:00. Postanowiłam pójść się przejść.
-Gdzie idziesz? - zapytała Lucy
-Przejść się
-Może pójdę z tobą?
-Nie, chcę być trochę sama
-Na pewno?
-Tak – powiedziałam zakładając okulary przeciwsłoneczne
-Niech ci będzie – westchnęła. Wyszłam i zeszłam na dół kierując się do wyjścia. Chodziłam sobie wszędzie gdzie się dało. Byłam przybita faktem,że chłopak w którym jestem zakochana nic do mnie nie czuje. Usiadłam Na ławce i schowałam twarz w dłonie. Poczułam jak łza spływa mi po poliku.http://img3.demotywatoryfb.pl//uploads/201310/1380629378_by_Dominika500_inner.gif Pozwoliłam jej spłynąć. Nie chciałam płakać. Nie mogłam okazać się taką słabą smarkulą. Musiałam się wziąć w garść. Napięcie wstałam i poszłam dalej. Chodziłam tak i chodziłam ponad 3 godziny. Przez ten czas dzwonili chłopaki i Lucy,ale niestety nie Liam. Szłam i szłam i szłam. Tak bez końca. Spojrzałam na zegarek. 14:45. Byłam w szoku. Szłam szybkim do hotelu. Nawet biegłam. Mało się nie wywaliłam. Dobiegłam 14:55. Wszyscy już na mnie czekali.
-Nathalie gdzie ty byłaś?! Dzwoniliśmy do ciebie! - podszedł do mnie Harry i złapał za ramiona
-Przejść się – powiedziałam obojętnym głosem
-Nie mogłaś mi powiedzieć?!
-Przepraszam – powiedziałam i spuściłam głowę w dół
-Nathalie przepraszam nie chciałem na ciebie nakrzyczeć,ale martwiłem się – przytulił mnie, wtuliłam się w jego ciało
-Nie przepraszaj należało mi się,a teraz jedźmy
-Okej – wszyscy poszliśmy do busa i zajęliśmy miejsca. Obok mnie usiadł Niall. W połowie drogi poczułam łaskotanie. Zaczęłam się śmiać. Miałam łaskotki. Spojrzałam na bok.
-Niall- powiedziałam śmiejąc się – przestań! - krzyknęłam
-Nie sądziłem,że masz łaskotki – powiedział śmiejąc się
-Przestań – prosiłam śmiejąc się. Po 20 minutach dojechaliśmy na stadion. Kiedy wysiedliśmy wytarłam łzy ze śmiechu. Gdy szłam poczułam jak ktoś znów mnie łaskocze. Odwróciłam się i zobaczyłam Nialla.
-Ty głupku – powiedziałam i kopnęłam go w tyłek
-No wiesz ty co? - po chwili mi oddał
-Wojna? - zapytałam reszta patrzyła się na nas jak na idiotów. Nie zważając na nas poszli dalej
-Wojna – biliśmy się po tyłku. Niall umiał poprawić mi humor.
-Ey gdzie oni są? - zapytałam śmiejąc się i rozglądając
-Wskakuj poszukamy ich – powiedział robiąc pozycję żebym wskoczyła mu na barana
-Połamię cie
-Nie przesadzaj wskakuj
-Okej ale jak połamię ci kręgosłup to nie do mnie pretensje
-Okej – wskoczyłam i Niall jak szalony biegł ze mną na barana. Zamknęłam oczy i piszczałam. Po 5 minutach Niall wysadził mnie przy garderobie. Pożegnałam się z nim i weszłam do środka. W środku była Mary.
-Mary witaj – powiedziałam uśmiechając się
-O Nathalie cześć - uśmiechnęła się szeroko i przytuliłyśmy się. Mimo,że miała 38 lat bardzo ją lubiłam.
-Co tam u ciebie słychać? - zapytała kiedy razem zaczęłyśmy wybierać ubrania na koncert.
-Po staremu a u ciebie?
-Tak samo – zaśmiałyśmy się -Słyszałam,że przyjechała z tobą przyjaciółka
-Tak – odpowiedziałam
-To gdzie ona jest?
-Zapewne z chłopakami
-Wybrałaś już coś? - zapytała podchodząc do mnie
-Myślę,że tak będzie dobrze – powiedziałam pokazując na ubrania
-Jest świetnie – powiedziała uśmiechając się
-No to dobrze – jeszcze raz obejrzałam ubrania i postanowiłam pójść do Lucy. Po 5 minutach doszłam na scenę. Chłopaki biegali po niej i wygłupiali się w najlepsze. Lucy zwijała się ze śmiechu.
-Co tu się dzieje? - zapytałam siadając obok Lucy
-Nie chcesz wiedzieć – zapytała wycierając łzy
-Nie wnikam – powiedziałam uśmiechając się. Zapomniałam wam wspomnieć,że trzy dni temu wyszedł nowy album chłopaków ''Four'' Na prawdę jestem jego wielką fanką. Uwielbiam go. Moje dwie ulubione piosenki to 18 i Ready to Run.
-Zaśpiewajmy piosenkę 18 – powiedział Harry przez mikrofon
-Okej – odpowiedział Liam
-Nathalie zagrasz ze mną na gitarze? - zapytał Niall
-Tak – wstałam i poszłam na scenę kiedy doszłam Niall podał mi gitarę
-Potrzebujesz nut? - zapytał
-Nie,znam tą piosenkę na pamięć - powiedziałam
-To zaśpiewaj z nami – powiedział Zayn
-Nie – odpowiedziałam siadając na schodach jakie tam były.
-Dawaj Nati – krzyknęła Lucy
-Dobra niech wam będzie – powiedziałam wstając
-No to super przygotowaliśmy dla ciebie mikrofon – powiedział Harry i na chwile wyszedł a po chwili wrócił.
-Co zrobiliście? - zapytałam w szoku i zarazem zła
-To dla ciebie proszę – powiedział podający mi złoty mikrofon
-Boże – powiedziałam jak zaczarowana
-Mamy nadzieję że kiedyś ci się przyda – powiedział Louis
-Jest piękny dziękuję – przytuliłam każdego po kolei
-Nie ma za co
-To co zaczynamy? - zapytałam wstawiając mikrofon na stojaku.
-Tak - gitarę założyłam na ramię i mogliśmy zacząć. Zaczęłam grać a po chwili Harry zaczął śpiewać a ja z nim. Kiedy śpiewał Liam patrzyliśmy sobie w oczy. Tak samo było przy drugiej mojej ulubionej piosence. Potem zaśpiewaliśmy Better Than Words a na koniec Stockholm Syndrome. Widziałam jak Lucy robi zdjęcia. Potem poszliśmy do garderoby przygotować chłopaków do koncertu. Kiedy chłopaki mieli wychodzić razem z Mary i Lou daliśmy im kopniaki w tyłek na szczęście. Razem z Mary posprzątałyśmy Lucy też nam pomogła. Później poszłyśmy pod scenę obejrzeć koncert. Świetnie się razem bawiłyśmy. Śpiewałyśmy,tańczyłyśmy. Nagrywałyśmy to wszystko na Instagrama. Po 5 godzinach koncert się skończył. Chłopaki zeszli ze sceny i od razu poszli się przebrać. Było po 22. Kiedy chłopaki poszli się przebrać poszliśmy do busa. Całą drogę rozmawialiśmy o koncercie. Kiedy wysiedliśmy mieliśmy już iść do pokoi,ale ktoś mnie zatrzymał.
-Możemy pogadać? - zapytał Liam łapiąc mnie za rękę
-Okej – szliśmy przed siebie taką samą trasą jaką biegliśmy dziś rano. Kiedy doszliśmy do muru usiadłam na nim.
-To o czym chciałeś porozmawiać? - zapytałam Liam usiadł obok mnie
-To przeze mnie byłaś smutna? - zapytał
-Nie – skłamałam
-Na pewno? - zapytał
-Yhy
-Jaka byłaby dla ciebie wymarzona randka? - zapytał nagle
-A dlaczego pytasz? - nie powiem zdziwiło mnie to pytanie
-Bo zastanawiam się nad tym
-Wymarzona randka?
-Tak
-Ja chciałabym żeby chłopak zabrał mnie do wesołego miasteczka
-Dlaczego?
-Bo jest fantastycznie taki fajny klimat akurat dla zakochanych
-Może coś w tym jest
-Wiesz jestem zmęczona może wracajmy? - zapytałam patrząc na niego
-Okej – noc robiła się chłodna a ja miałam sukienkę na ramiączka i było mi zimno. - Zimno ci? - widocznie Liam  musiał to zauważyć
-Trochę – odpowiedziałam
-Chodź – przytulił mnie przez co było mi trochę cieplej. Całą drogę powrotną tak szliśmy. Gdy doszliśmy do mojego pokoju pożegnałam się z Liamem i weszłam do środka. Lucy siedziała i przeglądała coś w laptopie.
-I jak tam? -zapytała patrząc na mnie
-Ale co?
-O czym gadaliście z Liamem ? - zapytała
-Pytał czy to przez niego byłam taka smutna – powiedziałam siadając obok niej
-A ty co powiedziałaś?
-Że nie
-A tak naprawdę?
-Byłam przez niego smutna
-Nathalie nie smuć się w końcu na pewno będziecie razem tylko daj mu trochę czasu – powiedziała przytulając mnie
-Nie chcę żeby był ze mną z łaski
-Wiem
-Ale nie potrzebnie sobie robię nadzieję. Dobra to nie ma sensu idę się umyć – nie czekając na jej odpowiedź wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Ciepły prysznic dobrze mi zrobił. Przebrałam się i od razu położyłam się do łóżka. Szybko zasnęłam.
----------------------------------------------------
Rozdział 23

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz