sobota, 15 listopada 2014

Rozdział 22

2 miesiące później :
Mamy dziś 13 listopada. Niedługo będą święta z czego bardzo się cieszę,bo to będą moje pierwsze święta z moją rodziną. Dziś wyjeżdżamy na miesiąc w trasę koncertową,która obejmuje : LA,Afrykę,Japonię i na końcu Nowy Jork. Za oknem prawdziwa jesień. Gdy wstałam od razu postanowiłam zadzwonić do Lucy bo miałam dla niej niespodziankę. Wybrałam jej numer i czekałam,aż odbierze.
-Halo? - zapytała zaspana
-Dzień dobry Lucy – powiedziałam szczęśliwa
-Nie nawiedzę cię – powiedziała zła już dobrze widziałam o co chodzi
-Czemu? - postanowiłam udawać,że nie wiem o co chodzi
-Ojj ty dobrze wiesz o co
-Dobra zmieniając temat,radzę ci lepiej zacznij się już pakować bo nie zdążysz
-Jak to pakować? Po co? - zadawała pytania
-Jedziesz z nami w trasę! - krzyknęłam szczęśliwa
-Nie rób sobie jaj okej?
-Lucy mówię serio poprosiłam Paula i lecisz z nami
-Na prawdę?
-Tak – po chwili usłyszałam jej szczęśliwy pisk zaśmiałam się słysząc,że jest szczęśliwa
-Boże kocham cię – powiedziała
-Ja ciebie też,ale zacznij się pakować
-Ey zaraz a gdzie lecimy?
-LA,Afryka,Japonia i Nowy Jork
-Serio?
-Yhy
-Okej a o której wylatujemy?
-O 17:00 jest samolot więc o 15 możesz do mnie przyjść
-Okej to widzimy się o 15
-Okej
-No to do zobaczenia
-Pa – kiedy się rozłączyłam poszłam do łazienki ubrać się. Prysznic,ubrałam się pomalowałam i byłam gotowa.http://img.stylistki.pl/sets/f5c9c4aed480ec224f79ef699c08ffe4-1414859620-s449695.jpg?v=0 Zbiegłam na dół. W salonie siedział Harry i przeglądał coś w laptopie.
-Hej – powiedziałam siadając obok niego
-Hej – powiedział odwracając się do mnie. Uśmiechnął się szeroko na mój widok.
-Co robisz? - zapytałam
-Przeglądam Twittera
-Jesteś już spakowany? - zapytałam wyjmując telefon
-Tak a ty?
-Od wczoraj – zaśmieliśmy się. Włączyłam instagrama i przeglądałam zdjęcia jakie dodawali przyjaciele,gwiazdy i fanki jakie zaobserwowałam.
-Co robisz? - zapytał Harry zaglądając mi do telefonu.
-Przeglądam Instagrama
-Wiesz,że nie masz ze mną ani jednego zdjęcia na twoim Instagramie? Powinienem się obrazić.
-Serio?
-Tak
-No to chodź zrobimy sobie sweet focie – wstaliśmy i ustawiliśmy się do zdjęcia. Potem nagraliśmy filmik na którym mówiliśmy,że cieszymy się,że jedziemy w trasę i pozdrowiliśmy wszystkich fanów. Po 5 minutach pod zdjęciem jak i filmikiem było 50 000 lajków i mnóstwo komentarzy. Do 15 razem z Harrym siedzieliśmy i rozmawialiśmy na różne tematy. O 15 usłyszałam dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a gdy to zrobiłam zobaczyłam uśmiechniętą od ucha do ucha Lucy. Wpuściłam ją do środka. Lucy przywitała się z Harrym i poszłyśmy do mojego pokoju.
-Boże nie wiem jak mam ci dziękować,że mnie zabieracie – przytuliłyśmy się
-Nie dziękuj mi bardzo się z tego cieszę,że lecisz z nami. Spędzimy takie małe wakacje co nie?
-Ojjj tak – zaśmiałyśmy się
Do 16 leżałyśmy na łóżku i rozmawiałyśmy co będziemy tam robić. Usłyszałam,że chłopaki przyszli. Wzięłam swoją walizkę i razem z Lucy zeszłyśmy na dół. Przywitałam się z chłopakami,Lucy zrobiła to samo. Spojrzałam na Liama i on spojrzał się na mnie. Uśmiechnął się do mnie a ja szybko odwróciłam głowę czerwieniąc się. Od tamtej imprezy nie rozmawialiśmy. Sama nie wiem czemu.
-To co zbieramy się? - zapytał Louis
-Tak – odpowiedziałam. Założyłam kurtkę,czapkę i buty. Na dworze robiło się już zimno. Szczerze mówiąc tęsknie za słońcem,ale mniejsza o to. Wsiedliśmy do busa i ruszyliśmy na lotnisko. Po 26 minutach byliśmy na lotnisku. Usiedliśmy na poczekalni i coś przykuło moją uwagę. W rogu stał wózek do przewożenia bagaży. Przypomniało mi się jak Tomlinson mnie w nim woził.
-Myślisz o tym samym co ja? - zapytał Louis który zobaczył,że szczerze się do wózka
-To zależny o czym ty myślisz – powiedziałam uśmiechając się do niego
-Pojeździmy trochę? - zapytał
-Jeszcze się pytasz chodź – pobiegliśmy szybko wsiadłam i jeździliśmy chyba po całym placu. Śmiałam się i momentami piszczałam. Widziałam jak Harry to nagrywa.
-Louis idioto zwolnij! - krzyknęłam śmiejąc się bo prawie spadałam. Louis nagle się zatrzymał przez co spadłam. Zaczęłam się śmiać.
-Nic ci nie jest? - zapytał kiedy stanął koło mnie
-Nic,ale mówiłam,żebyś zwolnił – kiedy podał mi rękę pociągnęłam go przez co upadł na ziemię
-Nathalie czemu to zrobiłaś? - zapytał śmiejąc się
-Bo to przez ciebie wypadłam musiałam się jakoś odpłacić – śmieliśmy się aż bolały nas brzuchy. Po 10 minutach postanowiliśmy się ogarnąć. Wstaliśmy i odprowadziliśmy wózek na jego miejsce. Razem z Louisem i Niallem poszyliśmy do kawiarni. Wzięliśmy po kawie. Wypiliśmy ją rozmawiając. 20 minut później już siedzieliśmy w samolocie. Kiedy już usiadłam złożyłam słuchawki włączyłam muzykę i zamknęłam oczy. Nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się czując,że ktoś mnie budzi. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Lucy.
-Co jest? - zapytałam
-Jesteśmy na miejscu wstawaj
-Już? - zdziwiłam się
-Przespałaś cały lot chodź
-Już idę – wstałam i wyszliśmy z samolotu. Los Angeles przywitało nas słoneczną pogodą. Zdjęłam bluzę i zawiązałam ją na talii. Wzięliśmy walizki i weszliśmy do busa,który miał nas zawieźć do hotelu. Po 19 minutach samochód zatrzymał się. Budynek na zewnątrz był piękny,ale w środku jeszcze piękniejszy. Odebraliśmy klucze i mogliśmy iść do pokoi. Ja miałam pokój z Lucy a chłopaki oddzielne. Kiedy weszłyśmy do naszego pokoju zachwyciłam się. W naszym pokoju był taras z dwoma leżakami i widokiem na morze.
-Boże jak tu pięknie – powiedziała Lucy i wyszłyśmy na balkon
-Tak – powiedziałam patrząc na wszystko
-Chodź zrobimy sobie zdjęcie – powiedziała i wyciągnęła telefon
-Po co? - zaśmiałam się
-Musze mieć pamiątkę
-Okej – ustawiliśmy się do zdjęcia które po chwili było zrobione
-Mam pomysł – powiedziała
-Jaki?
-Jak myślisz woda jest ciepła? - zapytała i uśmiechnęła się
-Warto by to sprawdzić – powiedziałam i spojrzałam na morze
-No to idziemy na plaże
-To idź się przebierać ja pójdę do chłopaków zapytać się czy też idą
-Okej – Lucy wyjęła strój kąpielowy i poszła do łazienki a ja poszłam do chłopaków.http://img.stylistki.pl/sets/kapielowo-1416079141-s450998.jpg?v=0 Pukałam do każdego,ale żaden z nich nie chciał iść. Kiedy weszłam do naszego pokoju Lucy pakowała do torby potrzebne rzeczy. Była już przebrana w nowe ciuchy. http://img.stylistki.pl/sets/fe3d6a44a2d415a5d8fe9a9dac1d3685-1416088199-s451015.jpg?v=0
-I co powiedzieli? - zapytała patrząc na mnie
-Nie chcą iść,ale powiedziałam im że jak zmienią zdanie to żeby przyszli
-Co za lenie – westchnęła
-Nic na przymus – wzięłam swoje bikini i poszłam się przebraćhttp://img.stylistki.pl/sets/6c3dccf0fbc48af0fd582381fd29440b-1416085911-s451011.jpg?v=0. Założyłam strój kąpielowy a na to ubrania.http://img.stylistki.pl/sets/f72a9adefe578f20ae3b814cf59ed912-1416089059-s451016.jpg?v=0
-To co idziemy? - zapytałam kiedy wyszłam
-Tak – spojrzałam ostatni raz na siebie w lustrze zakładając okulary i wyszłyśmy. Kiedy schodziłyśmy ze schodów minęliśmy się z dwoma chłopakami a kiedy spojrzeli na nas szeroko się uśmiechnęli.
-Co to było? - zapytałam śmiejąc się
-Chłopcy na nas lecą – śmiejąc się wyszłyśmy z hotelu. Ciepło słońca od razu zadziałało na moje ciało. Szliśmy rozmawiając.
-Nathalie patrz – powiedziała Lucy ukrytkiem pokazując na dziewczynę. Znałam ją tylko nie wiem skąd.
-Co jest? - zapytałam
-Widzisz tam stoi Selena Gomez rozumiesz to? Jestem jej wielką fanką! Nie mogę w to uwierzyć – Lucy była podekscytowana. Teraz już wiem skąd ją znałam. Selena jest śliczną i utalentowaną gwiazdą jaką znam. Zazdrościłam jej cholernie pięknego głosu i urody.
-No to co idziemy po autograf i zdjęcie co nie? - już zaczęłam iść,ale przyjaciółka zatrzymała mnie. Zdziwiłam się
-Zwariowałaś?
-No co nie chcesz tego zdjęcia? Nie rozumiem cię – powiedziałam dziwnie się na nią patrząc.
-Oczywiście,że chcę,ale....
-Ale co?
-Ja się wstydzę
-Dlaczego? - zapytałam
-Nati ja już tak mam zrozum, pamiętasz tą akcje z Austinem? Mało brakowało a mogłabyś mnie zakopać w ziemi - przypomniało mi się jaką radochę jej sprawiłam.
-Lucy posłuchaj ona zaraz pójdzie i nie będziesz miała już więcej okazji jej spotkać
-Może masz rację – podeszłyśmy do Seleny,która chyba rozmawiała ze swoją mamą. Widziałam,że Lucy jest strasznie niepewna a z drugiej strony bardzo się cieszy.
-Selena mogłybyśmy zrobić sobie z tobą zdjęcie? - zapytałam bo Lucy na pewno by tego nie zrobiła
-Jasne – powiedziała i przyjaźnie się uśmiechnęła. Poprosiłam jej mamę by zrobiła nam zdjęcie. Po chwili zdjęcie było zrobione. Chwilę porozmawiałyśmy jeszcze z Seleną,ale musiała już iść. Kiedy już jej nie widzieliśmy Lucy zaczęła piszczeć i skakać jak opętana. Uśmiechnęłam się szeroko widząc,że jest naprawdę szczęśliwa.
-Boże Nathalie tak bardzo ci dziękuje że mnie zabrałaś ze sobą. Dzięki tobie spędzę z wami jeszcze więcej czasu i rozmawiałam z Seleną! Całe życie o tym marzyłam – powiedziała przytulając mnie. Przytuliłam ją mocno.
-A ja tobie dziękuje,że jesteś – kiedy się od siebie odkleiliśmy uśmiechnęłyśmy się
-Kocham cię Nathalie jak siostrę
-Ja ciebie też kocham – przytuliłyśmy się jeszcze raz po czym postanowiłyśmy pójść na plaże. Kiedy już tam dotarłyśmy rozłożyłyśmy koce i zdjęliśmy bluzki i spodenki. Nie tracąc ani chwili wskoczyłyśmy z Lucy do wody. Kąpałyśmy się i świetnie się bawiliśmy. Lucy zaproponowała żebyśmy porobiły sobie zdjęcia. Zgodziłam się. Raz ona mi robiła swoim aparatem,który wzięła a raz ja jej. Szczerze mówiąc czułam się jak na sesji zdjęciowej. Widać,że Lucy to kocha. Po dwóch godzinach postanowiłyśmy pójść się opalać. Położyłyśmy się na kocach nasmarowałyśmy się kremem i leżałyśmy.
-Ile tu będziemy? - zapytała Lucy
-W każdym z krajów będziemy po tygodniu. Być może wrócimy wcześniej lub później.
-Szkoda,że tylko po tygodniu – westchnęła
-Paul tak to zorganizował żebyśmy wrócili przed świętami a potem 2 miesiące wolnego
-Czy ty czasem nie masz za dobrze? -zapytała śmiejąc się
-Nie – zaśmiałam się i powróciłyśmy do opalania się. Po 4 godzinach postanowiłyśmy wracać do hotelu. Byłam cała czerwona podobnie jak Lucy.
-O kochana czeka nas ciężka noc – powiedziała Lucy patrząc na nas
-Ojj tak
-Wiesz co? Chłopaki się nami nie przejmują jak na razie to co powiesz na małe zakupy? - zapytała
-Jak najbardziej – uśmiechnęłam się do niej szeroko. Chodziłyśmy po wszystkich sklepach jakie były. Ja kupiłam sobie sukienkę taką do ziemi, t-shirt,szpilki i baleriny. Lucy kupiła sobie limonkową sukienkę,szpilki tego samego koloru i dwie bluzki. Szczęśliwe i zadowolone z zakupów poszłyśmy na szejka. Ja wzięłam czekoladowego a Lucy truskawkowego. Wypiłyśmy go rozmawiając. Wracałyśmy kiedy usłyszałam,że telefon Lucy dzwoni. Wyjęła go z kieszeni i gdy spojrzała na wyświetlacz, uśmiechnęła się.
-Zayn? - zapytałam śmiejąc się
-Tak – odpowiedziała i odebrała.
-I co? -zapytałam kiedy skończyła rozmawiać
-Martwią się o nas – powiedziała uśmiechając się. Akurat wchodziliśmy już do hotelu.
-Jak miło,że przypomnieli sobie o nas - powiedziałam kiedy wchodziliśmy po schodach.
-Tak – weszłyśmy do naszego pokoju i torby z ubraniami położyłyśmy na podłodze.
-Idziemy do restauracji? Jest jeszcze pora obiadowa a ja jakoś czuję się głodna – powiedziałam i po chwili po pokoju rozniosło się burczenie mojego brzucha.
-Hahaha bo zaraz zamienisz się w naszego Niallera – powiedziała kiedy już wyszłyśmy
-Co ja? - zapytał Niall,który akurat wychodził ze swojego pokoju
-A ty gdzie się wybierasz? - zapytałam kiedy już do nas podszedł
-No jak to gdzie? Na obiad – kiedy to usłyszałyśmy zaczęliśmy się śmiać
-To idziemy we trójkę bo my też idziemy – powiedziała Lucy
-O jak miło dwie piękne dziewczyny obok mnie czego chcieć więcej
-Niall nie zapominaj,że jestem już zajęta – powiedziała Lucy z uśmiechem na twarzy
-Pamiętam. To co idziemy? - zapytał
-Tak – zeszliśmy na dół w ciągłej rozmowie. Zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy trzy razy spaghetti.
-Mogę wam zrobić zdjęcie? -zapytała Lucy
-Jasne – odpowiedział Niall przysuwając się do mnie. Lucy wyjęła aparat z torebki. Uśmiechnęłam się ładnie a po chwili zdjęcie było zrobione.
-Pokarz – powiedziałam a przyjaciółka podała mi aparat.
-Ładne jest – powiedział Niall patrząc
-Nom – po chwili kelner przyniósł nam jedzenie. Jedliśmy rozmawiając. Kiedy skończyliśmy postanowiliśmy pójść na górę.
-Chodźcie tu do mnie – powiedział Niall wyjmując telefon. Już wiedziałyśmy o co chodzi. Ustawiliśmy się do zdjęcia,które po chwili było zrobione. Przy naszym pokoju pożegnałyśmy się z Niallem,ale gdy wchodziłam usłyszałam jak mówi ''Tylko nie zamykajcie drzwi bo przyjdę do was'' .Lucy poszła do Zayna więc jak poszłam do naszego pokoju. Poszłam na balkon i położyłam się na leżaku. Postanowiłam zadzwonić do mamy. Wyjęłam telefon i wybrałam jej numer.
-Halo? - usłyszałam po drugiej stronie jej cudowny głos.
-Hej mamo – powiedziałam szczęśliwa
-Nathalie kochanie jak się ciesze,że dzwonisz co tam u was? Jak pogoda?
-Jest tu fantastycznie,pogoda jest niesamowita,ale tęsknie za tobą
-Ja za tobą też kochanie,ale za miesiąc się zobaczymy
-Już nie mogę się doczekać
-Ja też,a jak tam Harry? Opiekuje się tobą?
-Z Harrym wszystko okej,ale mamo nie jestem już mała więc Harry nie musi się mną opiekować – jęknęłam
-Ty zawsze będziesz dla mnie małą córeczką
-Ohh wiem
-Co do świąt to przyjeżdżacie do nas?
-Raczej tak ale jak miało by się coś zmienić dam ci znać
-Dobrze myszko wiesz ja już muszę kończyć muszę posprzątać te liście na podwórku i mam zamiar pogonić twojego ojca bo nic nie robi
-Dobrze ucałuj go ode mnie
-Okej trzymajcie się tam kocham was
-My ciebie też
-Pa
-Pa mamo – kiedy się rozłączyłam patrzyłam na morze i myślałam o Liamie. Zastanawiałam się jak by wyglądał nas związek. Boże ale ja jestem głupia. Włączyłam Instagrama i przeglądając go natknęłam się na zdjęcie,które dodał Niall. To było zdjęcie kiedy już wróciliśmy z obiadu z podpisem ''Najedzeni i szczęśliwi'' zaśmiałam się widząc je. Dodałam zdjęcie moje z Lucy jak byłyśmy na plaży. Powoli zaczęło robić się późno. Wróciłam do pokoju. Po chwili weszła Lucy. Brała ubrania.
-Co robisz? -zapytałam
-Nie obrazisz się jak tą noc prześpię u Zayna? -zapytała niepewnie
-No pewnie,że idź – zaśmiałam się
-Okej to do jutra
-Lucy,ale pamiętaj o zabezpieczeniach! – krzyknęłam kiedy wychodziła
-Puknij się w głowę – zaśmiałam się. No tak czyli cały pokój dla mnie. Trochę będzie mi smutno,ale przecież nie będę jej zabraniać. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś durny film. W połowie wyłączyłam go bo był bez sensu. Spojrzałam na zegarek 01:30. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic. Nasmarowałam ciało balsamem schładzającym bo skóra cholernie mnie piekła. Przebrałam się w piżamę i zmęczona od razu położyłam się spać.http://img.stylistki.pl/sets/29fca87fc0d6c8da4df167380c22c62e-1416089625-s451018.jpg?v=0 Szybko zasnęłam.
-----------------------------------------------
Rozdział 22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz