środa, 28 maja 2014

Rozdział 3

Kolejny dzień był taki sam jak poprzedni. Rano prysznic,ubrać się,makijaż i fryzura. Dziś Liam zaprosił mnie na spacer. To miłe z jego strony. Przynajmniej lepiej się poznamy i w ogóle. Zeszłam na dół w salonie siedział Harry przeglądał jakieś kartki.
-Hej,co robisz? - zapytałam opierając się o oparcie kanapy.
-Przeglądam teksty naszych piosenek
-Mogę zerknąć?
-A chcesz?
-Yhy
Usiadłam obok brata ten podał mi kartkę. Dokładnie czytałam każdą literkę. To było naprawdę świetne. Każde słowa idealnie pasowały do siebie.
-I jak? - przerwał mi głos brata
-Szczerze?
-Jasne
-Jest cudowna Harry
-Serio?
-Bardzo serio
-Jezu to bardzo się cieszę
-Pokarz mi jeszcze inne - podał mi jeszcze kilka innych kartek. Każda miała w sobie to coś. Czytałam dość długo kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Podniosłam się i poszłam do drzwi. W nich stał nie kto inny jak Liam.
-Hej – powiedział witając mnie pocałunkiem w polik na początku byłam zdziwiona a później strzeliłam rumieńca.
-Hej – odpowiedziałam czerwieniąc się
-To co idziemy?
-Jasne tylko założę buty
Szybko włożyłam trampki krzyknęłam że wychodzę i zamknęłam drzwi.
3 godziny później :
Cały tan czas byliśmy zajęci rozmową. Dowiedziałam się o nim więcej rzeczy niż wczoraj. Bardzo mnie to ucieszyła,że był taki otwarty. Wracaliśmy oczywiście rozmawiając kiedy poczułam ostry ból głowy. Dalej film mi się urwał........
Obudziłam się w jakimś pustym pomieszczeniu. Głowa cholernie mnie bolała ale nie mogłam jej dotknąć bo byłam przywiązana do krzesła. Mówić też nie mogłam bo miałam zaklejoną twarz. Nie wiedziałam o co chodzi rozejrzałam się ale było pusto. Lecz poczułam,że ktoś za mną jest. Odwróciłam głowę. Za mną był Liam też był przywiązany,ale nie miał zaklejonej twarzy. Zaczęłam się wiercić by go obudzić. Udało mi się.
-Boże moja głowa – powiedział,próbowałam coś powiedzieć. Odwrócił się -Nathalie nic ci nie jest? - zapytał kiwnęłam głową na nie. Rozejrzał się po pomieszczeniu.
-Gdzie my do cholery jesteśmy? - miałam już łzy w oczach bałam się a już myślałam,że ten koszmar się skończy. Kiedy zobaczył,że będę płakać odwrócił się do mnie i stykaliśmy się czołami.
-Nie płacz Nathalie wyciągnę nas z tond zaufaj mi proszę – choć się bałam wierzyłam mu usłyszeliśmy że ktoś się zbliża spanikowałam jeszcze bardziej strach ogarnął moje ciało.
-Udawaj,że śpisz nic nie mów ni ruszaj się – odwróciliśmy się i spuściłam głowę w dół zamykając oczy. Ktoś zbliżał się do mnie moje serce wariowało ze strachu. Osoba pociągnęła mnie za włosy do góry.
-Obudź się szmato! - krzyknął i spoliczkował mnie łzy leciały z mojej twarzy spojrzałam do góry. To był jakiś facet może 30 lat?
-Nie waż się tak do niej mówić sukinsynu - powiedział wściekły Liam,puścił mnie i podszedł do niego podniósł jego głowę i uderzył z pięści. Krzyknęłam ale tylko jakiś dziwny dźwięk wydobył się z moich ust. Płakałam jeszcze bardziej. Co się dzieje?
-Nigdy nie rozkazuj mi bo zaboli jeszcze bardziej – powiedział wściekły
-Puść ją a zostaw mnie – odpowiedział Liam
-Mam takie cenne zdobycze nigdy
-Policja i tak cię znajdzie!
-Boże człowieku nie rozśmieszaj mnie – zaczął się śmiać – Mnie nikt nigdy nie znalazł - podszedł do mnie i zaczął rozwiązywać – kotku idziemy się zabawić – powiedział dotykając moje ciało byłam przerażona zaczęłam się jeszcze bardziej bać. Kiedy mnie rozwiązał przerzucił mnie przez rami kopałam go ale nic to nie dało. Poszarzałym na Liama który próbował się uwolnić.
Oczami Liama:
Zabrał ją widziałem że była przerażona. Przecież ten huj może jej coś zrobić a ja nie mogę temu zapobiec,.Próbowałem się uwolnić,ale nie dałem rady. Cały czas myślałem o Nathalie.
3 godziny później
Usłyszałem otwieranie się drzwi. Wszedł on niósł nie przytomną Nati była cała we krwi i zapłakana.
-Co ty jej zrobiłeś! Zbiję cię! - krzyknąłem wściekły on posadził jej ciało na krześle i przywiązał do krzesła.
-Teraz twoja kole bohaterze – rozwiązał mnie i zaprowadził do pokoju dalej nic nie pamiętam tylko ból
Oczami Nathalie :
Obudziłam się w tym samym miejscu. Wszędzie czułam ból. On pobił mnie a na końcu zgwałcił. Płakałam. Rozejrzałam się ale nie było Liama. Po chwili otworzyły się drzwi. To on ciągną zmasakrowane ciało Liama. Wszędzie krew. Byłam w szoku i jednocześnie płakałam.
-Co ty mu zrobiłeś! - krzyknęłam ale nie odpowiedział zawiązał go i odszedł. Odwróciłam się krzesłem w stronę ciała Liama położyłam głowę na jego czole i płakałam. - Liam proszę obudź się – wychlipałam ale nie dopowiadał próbowałam go obudzić aż wreszcie ze zmęczenia usnęłam.
Miesiąc później:
Każdy dzień był taki sam. Rano dostaliśmy jedzenie potem chwilę siedzieliśmy sami potem przychodził on zabierał mnie bił a na koniec gwałcił. Potem był Liam. Czułam,że umieram. Nie miałam sił na nic. Byłam brudna i wszędzie lała się krew. Liam wyglądał podobnie do mnie.
-Nathalie wyjdziemy z tego obiecuję – powiedział jak każdego dnia i złapał za rękę
-Liam nie obiecuj mi proszę – wyszeptałam
Wtedy przyszedł on tak jak każdego razu wziął mnie do pokoju obok i robił to co robił . Później posadził i wziął Liama. Kilka godzin później siedzieliśmy razem zawiązywał nas kiedy usłyszałam głos policji. Straciłam przytomność tak jak Liam.
Oczami Harrego :
Liam i Nati zostali porwani. Wszyscy ich szukaliśmy jakimś cudem znaleźliśmy jaki opuszczony budynek. Pojechaliśmy razem z policją. Oni zrobili swoje weszliśmy do pokoju gdzie był jakiś facet który przywiązał Liama. Podbiegłam do nich byli nie przytomni. Ich twarze zasłaniała duża ilość krwi. Byłem w szoku. Zauważyłem,że mają złączone ręce. Zadzwoniłem po pogotowie i odwiązałem ich ciała. Lekarze szybko się zjawili zabrali Liama i Nathalie i pojechaliśmy do szpitala. Zabrali ich na biadania a ja usiadłem na krześle. Po jakiś 30 minutach przyszedł lekarz.
-I co z nimi?
-No to tak oboje mają liczne złamania żeber dużo ran a Nathalie była gwałcona – z szoku usiadłem na krześle. Boże moja siostra,mój przyjaciel przesili takie piekło. - mogę do nich wejść?
-Tak proszę tylko na chwilę oni są zmęczeni – podziękowałem i weszłam do sali. Spali oboje mieli dużo bandażu na głowie jak i rękach. Nathalie była blada. Łzy same cisnęły mi się do oczu.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz