Kolejny dzień był
taki sam jak poprzedni. Rano prysznic,ubrać się,makijaż i fryzura.
Dziś Liam zaprosił mnie na spacer. To miłe z jego strony.
Przynajmniej lepiej się poznamy i w ogóle. Zeszłam na dół w
salonie siedział Harry przeglądał jakieś kartki.
-Hej,co robisz? -
zapytałam opierając się o oparcie kanapy.
-Przeglądam teksty
naszych piosenek
-Mogę zerknąć?
-A chcesz?
-Yhy
Usiadłam obok
brata ten podał mi kartkę. Dokładnie czytałam każdą literkę.
To było naprawdę świetne. Każde słowa idealnie pasowały do
siebie.
-I jak? - przerwał
mi głos brata
-Szczerze?
-Jasne
-Jest cudowna Harry
-Serio?
-Bardzo serio
-Jezu to bardzo się
cieszę
-Pokarz mi jeszcze
inne - podał mi jeszcze kilka innych kartek. Każda miała w sobie
to coś. Czytałam dość długo kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Podniosłam się i poszłam do drzwi. W nich stał nie kto inny jak
Liam.
-Hej – powiedział
witając mnie pocałunkiem w polik na początku byłam zdziwiona a
później strzeliłam rumieńca.
-Hej –
odpowiedziałam czerwieniąc się
-To co idziemy?
-Jasne tylko założę
buty
Szybko włożyłam
trampki krzyknęłam że wychodzę i zamknęłam drzwi.
3 godziny później
:
Cały tan czas
byliśmy zajęci rozmową. Dowiedziałam się o nim więcej rzeczy
niż wczoraj. Bardzo mnie to ucieszyła,że był taki otwarty.
Wracaliśmy oczywiście rozmawiając kiedy poczułam ostry ból
głowy. Dalej film mi się urwał........
Obudziłam się w
jakimś pustym pomieszczeniu. Głowa cholernie mnie bolała ale nie
mogłam jej dotknąć bo byłam przywiązana do krzesła. Mówić też
nie mogłam bo miałam zaklejoną twarz. Nie wiedziałam o co chodzi
rozejrzałam się ale było pusto. Lecz poczułam,że ktoś za mną
jest. Odwróciłam głowę. Za mną był Liam też był
przywiązany,ale nie miał zaklejonej twarzy. Zaczęłam się wiercić
by go obudzić. Udało mi się.
-Boże moja głowa
– powiedział,próbowałam coś powiedzieć. Odwrócił się
-Nathalie nic ci nie jest? - zapytał kiwnęłam głową na nie.
Rozejrzał się po pomieszczeniu.
-Gdzie my do
cholery jesteśmy? - miałam już łzy w oczach bałam się a już
myślałam,że ten koszmar się skończy. Kiedy zobaczył,że będę
płakać odwrócił się do mnie i stykaliśmy się czołami.
-Nie płacz
Nathalie wyciągnę nas z tond zaufaj mi proszę – choć się
bałam wierzyłam mu usłyszeliśmy że ktoś się zbliża
spanikowałam jeszcze bardziej strach ogarnął moje ciało.
-Udawaj,że śpisz
nic nie mów ni ruszaj się – odwróciliśmy się i spuściłam
głowę w dół zamykając oczy. Ktoś zbliżał się do mnie moje
serce wariowało ze strachu. Osoba pociągnęła mnie za włosy do
góry.
-Obudź się
szmato! - krzyknął i spoliczkował mnie łzy leciały z mojej
twarzy spojrzałam do góry. To był jakiś facet może 30 lat?
-Nie waż się tak
do niej mówić sukinsynu - powiedział wściekły Liam,puścił
mnie i podszedł do niego podniósł jego głowę i uderzył z
pięści. Krzyknęłam ale tylko jakiś dziwny dźwięk wydobył się
z moich ust. Płakałam jeszcze bardziej. Co się dzieje?
-Nigdy nie rozkazuj
mi bo zaboli jeszcze bardziej – powiedział wściekły
-Puść ją a
zostaw mnie – odpowiedział Liam
-Mam takie cenne
zdobycze nigdy
-Policja i tak cię
znajdzie!
-Boże człowieku
nie rozśmieszaj mnie – zaczął się śmiać – Mnie nikt nigdy
nie znalazł - podszedł do mnie i zaczął rozwiązywać –
kotku idziemy się zabawić – powiedział dotykając moje ciało
byłam przerażona zaczęłam się jeszcze bardziej bać. Kiedy mnie
rozwiązał przerzucił mnie przez rami kopałam go ale nic to nie
dało. Poszarzałym na Liama który próbował się uwolnić.
Oczami Liama:
Zabrał ją
widziałem że była przerażona. Przecież ten huj może jej coś
zrobić a ja nie mogę temu zapobiec,.Próbowałem się uwolnić,ale
nie dałem rady. Cały czas myślałem o Nathalie.
3 godziny później
Usłyszałem
otwieranie się drzwi. Wszedł on niósł nie przytomną Nati była
cała we krwi i zapłakana.
-Co ty jej
zrobiłeś! Zbiję cię! - krzyknąłem wściekły on posadził jej
ciało na krześle i przywiązał do krzesła.
-Teraz twoja kole
bohaterze – rozwiązał mnie i zaprowadził do pokoju dalej nic nie
pamiętam tylko ból
Oczami Nathalie :
Obudziłam się w
tym samym miejscu. Wszędzie czułam ból. On pobił mnie a na końcu
zgwałcił. Płakałam. Rozejrzałam się ale nie było Liama. Po
chwili otworzyły się drzwi. To on ciągną zmasakrowane ciało
Liama. Wszędzie krew. Byłam w szoku i jednocześnie płakałam.
-Co ty mu zrobiłeś!
- krzyknęłam ale nie odpowiedział zawiązał go i odszedł.
Odwróciłam się krzesłem w stronę ciała Liama położyłam głowę
na jego czole i płakałam. - Liam proszę obudź się –
wychlipałam ale nie dopowiadał próbowałam go obudzić aż
wreszcie ze zmęczenia usnęłam.
Miesiąc później:
Każdy dzień był
taki sam. Rano dostaliśmy jedzenie potem chwilę siedzieliśmy sami
potem przychodził on zabierał mnie bił a na koniec gwałcił.
Potem był Liam. Czułam,że umieram. Nie miałam sił na nic. Byłam
brudna i wszędzie lała się krew. Liam wyglądał podobnie do mnie.
-Nathalie wyjdziemy
z tego obiecuję – powiedział jak każdego dnia i złapał za rękę
-Liam nie obiecuj
mi proszę – wyszeptałam
Wtedy przyszedł on
tak jak każdego razu wziął mnie do pokoju obok i robił to co
robił . Później posadził i wziął Liama. Kilka godzin później
siedzieliśmy razem zawiązywał nas kiedy usłyszałam głos
policji. Straciłam przytomność tak jak Liam.
Oczami Harrego :
Liam i Nati zostali
porwani. Wszyscy ich szukaliśmy jakimś cudem znaleźliśmy jaki
opuszczony budynek. Pojechaliśmy razem z policją. Oni zrobili swoje
weszliśmy do pokoju gdzie był jakiś facet który przywiązał
Liama. Podbiegłam do nich byli nie przytomni. Ich twarze zasłaniała
duża ilość krwi. Byłem w szoku. Zauważyłem,że mają złączone
ręce. Zadzwoniłem po pogotowie i odwiązałem ich ciała. Lekarze
szybko się zjawili zabrali Liama i Nathalie i pojechaliśmy do
szpitala. Zabrali ich na biadania a ja usiadłem na krześle. Po
jakiś 30 minutach przyszedł lekarz.
-I co z nimi?
-No to tak oboje
mają liczne złamania żeber dużo ran a Nathalie była gwałcona –
z szoku usiadłem na krześle. Boże moja siostra,mój przyjaciel
przesili takie piekło. - mogę do nich wejść?
-Tak proszę tylko
na chwilę oni są zmęczeni – podziękowałem i weszłam do sali.
Spali oboje mieli dużo bandażu na głowie jak i rękach. Nathalie
była blada. Łzy same cisnęły mi się do oczu.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz