Leżałam sobie na łóżku już nie
spałam. Usłyszałam,że ktoś dzwoni. Nie znałam tego numeru,ale
odebrałam.
-Halo?
-Hej,Nathalie pamiętasz mnie?
-Emm a znam cię?
-To ja Tom
-A Tom fajne,że dzwonisz co tam?
-Chciałbym się zapytać czy nie
pojeździłabyś ze mną na deskorolce?
-Tom sorry,ale ja nie umiem jeździć
-Ejj spokojnie przecież mogę cię
nauczyć
-Na prawdę?
-Oczywiście,że tak
-Ojej to super to o której?
-Wyrobisz się w 15 minut?
-Jasne
-No to widzimy się za 15minut
-Okej no to pa
-Pa Nathalie – kiedy się
rozłączył,wstałam i poszłam do łazienki. Szybki
prysznic,ubrałam się a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zbiegłam
na dół i zrobiłam sobie szybka kanapkę. Wypiłam jeszcze sok i
akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam
je. Stał w nich uśmiechnięty Tom. Uśmiechnęłam się.
-Hej – powiedziałam dając mu całusa
w polik
-No hej,gotowa? -zapytał
-Jasne
-No to idziemy – szliśmy rozmawiając
i śmiejąc się. Nie dość,że był mega przystojny to był :
słodki,uroczy,kochany i rozbawiał mnie. Powoli zaczynałam go coraz
bardziej lubić. Doszliśmy do parku.
-Mam dla ciebie prezent – powiedział
-Jaki?
-To jest deska dla ciebie – podał mi
czarną deskę z różowymi napisami
-Jej jest piękna dziękuje –
przytuliłam go
-Nie ma za co,a teraz skoro będziesz
pierwszy raz jeździć mam dla ciebie ochraniacze i kask
-Powiedz,że żartujesz?
-Nie,nie chcę by stało ci się coś
-Tom nie przesadzaj
-Nathalie nie marudź zakładaj – tak
jak powiedział tak zrobiłam. Szczerze? Nawet nie chciałam się
widzieć w tym wszystkim.
-Wyglądam gorzej niż wyglądam
normalnie – powiedziałam zakrywając twarz,ale po chwili
poczułam,że Tom zabiera mi ręce.
-Ślicznie wyglądasz
-Chciałabym
-Nathalie
-Tom
-Co tam?
-Jesteś głupi – zaczęłam się
śmiać
-Weź bo się obrażę
-Serio?
-Jak mnie przekonasz to się nie obrażę
-Ale ty jesteś – pocałowałam go w
policzek,żeby nie pomyślał sobie nie wiadomo czego.
-Hmm dobra nie obrażam się
-To dobrze
-Dobra chodź nauczę cię – Tom
wszystko dokładnie i powoli mi tłumaczył. Wydawało się
proste,ale później tak nie było. Ciągle się wywalałam. Nie
czułam tyłka bo to na niego ciągle upadałam.
-Masz jakieś ochraniacze na pośladki?
- zapytałam smarując obolałe miejsce.
-Sorry,ale nie
-Dzięki – mruknęłam siadając na
trawę. Po chwili poczułam,że Tom siada obok mnie. Położyłam
głowę na jego ramieniu. Ciągle myślałam o tym,że mam siostrę
czego nie przyjmowałam do wiadomości.
-O czym myślisz?
-Wiesz ostatnio dowiedziałam się,że
mam siostrę o której istnieniu nie widziałam przez 17 lat. Mama
teraz myśli,że od razu ją zaakceptuję,ale ja czuję,że ona
rozbije moją rodzinę już raz ją straciłam nie chcę tego po raz
drugi. - po moim poliku pociekła samotna łza. Tom widząc mnie
przytulił mnie mocno.
-Jak to drugi raz?
-To ciężka sprawa i ciężko mi o tym
mówić
-Nathalie nic na przymus nie chcesz to
nie mów,ale mi możesz zaufać
-Ufam ci – opowiedziałam mu o całych
pięciu najgorszych latach. Płakałam przy tym,bo każdy dzień mi
się przypominał. Kiedy mnie dotykał,kiedy bił i krzyczał. Tom
uważnie mnie słuchał. A kiedy skończyłam jeszcze mocniej mnie
przytulił. Poczułam,taki spokój. Było mi przyjemnie.
-Wiesz,że już cię nie skrzywdzi a
nawet jeśli by chciał nigdy mu na to nie pozwolę.
-Dziękuje,ci Tom
-To ja ci dziękuje,że otworzyłaś
się przed mną. To bardzo dla mnie ważne.
-Ja chcę wreszcie być szczęśliwa
-To przyjdzie szybciej niż myślisz –
spojrzałam na niego.
-To znaczy?
-Nathalie nie będę owijał w bawełnę.
Kiedy przyszłaś do kawiarni poczułem,że moje serce biję o wiele
szybciej. Twój uśmiech powodował,że i ja chciałem się
uśmiechać. Chciałem cię poznać bliżej więc chciałem was
odprowadzić. Nathalie ja cię kocham – słuchając co mówi byłam
w szoku. Tom się we mnie zakochał nigdy bym o tym nie pomyślała.
Serce mówiło ''powiedz,że ty też go kochasz'' a rozum ''to chyba
za wcześnie''. Biłam się z myślami. Boże co ja mam zrobić?
Pomóż mi.
-Tom...ja.... nie wiem co powiedzieć
-Wiedziałem,po co się wydurniałem –
spuścił głowę
-Nie Tom posłuchaj mnie – podniosłam
jego podbródek by na mnie patrzył,ale on nie patrzył na mnie.
-Spójrz na mnie – powiedziałam i zbroił to. Jego niebieskie jak
morze oczy patrzyły na mnie.
-Tom,ja też cię bardzo lubię,ale daj
mi to wszystko przemyśleć. Teraz wszystko mi się zawaliło. Nie
chcę byśmy stracili kontakt. Nie wygłupiłeś się to bardzo
dobrze,że powiedziałeś mi co czujesz. Nie chcę cię stracić –
powiedziałam ze łzami w oczach. Tom widząc,że powoli się
załamuje przytulił mnie co dodało mi otuchy.
-Spokojnie,jestem tu i nie zamierzam
cię opuścić rozumiesz? Nigdy tego nie zrobię
-Daj mi czas do jutra – powiedziałam
ocierając łzy
-Nathalie zadzwonisz do mnie kiedy
zdecydujesz
-Dobrze,jutro do ciebie zadzwonię
-Okej, dobra idziemy na herbatę i
ciastko? coś chłodno się zrobiło
-Z miłą chęcią – uśmiechnęłam
się
-O i taka uśmiechnięta masz być cały
czas – zaśmiałam się. Tom wstał i podał mi rękę. Wstaliśmy
zabraliśmy nasze deski i poszliśmy w stronę kawiarni..
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 8 jeeeja to już 8 a dziś jest 13 piątek huhuh
komentujcie oceniajcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz