piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 8

Leżałam sobie na łóżku już nie spałam. Usłyszałam,że ktoś dzwoni. Nie znałam tego numeru,ale odebrałam.
-Halo?
-Hej,Nathalie pamiętasz mnie?
-Emm a znam cię?
-To ja Tom
-A Tom fajne,że dzwonisz co tam?
-Chciałbym się zapytać czy nie pojeździłabyś ze mną na deskorolce?
-Tom sorry,ale ja nie umiem jeździć
-Ejj spokojnie przecież mogę cię nauczyć
-Na prawdę?
-Oczywiście,że tak
-Ojej to super to o której?
-Wyrobisz się w 15 minut?
-Jasne
-No to widzimy się za 15minut
-Okej no to pa
-Pa Nathalie – kiedy się rozłączył,wstałam i poszłam do łazienki. Szybki prysznic,ubrałam się a włosyhttp://img.stylistki.pl/sets/ad45da5a0ee98aa6fac3361ecda4a23f-1402513373-s428358.jpg?v=0 zostawiłam rozpuszczone. Zbiegłam na dół i zrobiłam sobie szybka kanapkę. Wypiłam jeszcze sok i akurat zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam je. Stał w nich uśmiechnięty Tom. Uśmiechnęłam się.
-Hej – powiedziałam dając mu całusa w polik
-No hej,gotowa? -zapytał
-Jasne
-No to idziemy – szliśmy rozmawiając i śmiejąc się. Nie dość,że był mega przystojny to był : słodki,uroczy,kochany i rozbawiał mnie. Powoli zaczynałam go coraz bardziej lubić. Doszliśmy do parku.
-Mam dla ciebie prezent – powiedział
-Jaki?
-To jest deska dla ciebie – podał mi czarną deskę z różowymi napisami
-Jej jest piękna dziękuje – przytuliłam go
-Nie ma za co,a teraz skoro będziesz pierwszy raz jeździć mam dla ciebie ochraniacze i kask
-Powiedz,że żartujesz?
-Nie,nie chcę by stało ci się coś
-Tom nie przesadzaj
-Nathalie nie marudź zakładaj – tak jak powiedział tak zrobiłam. Szczerze? Nawet nie chciałam się widzieć w tym wszystkim.
-Wyglądam gorzej niż wyglądam normalnie – powiedziałam zakrywając twarz,ale po chwili poczułam,że Tom zabiera mi ręce.
-Ślicznie wyglądasz
-Chciałabym
-Nathalie
-Tom
-Co tam?
-Jesteś głupi – zaczęłam się śmiać
-Weź bo się obrażę
-Serio?
-Jak mnie przekonasz to się nie obrażę
-Ale ty jesteś – pocałowałam go w policzek,żeby nie pomyślał sobie nie wiadomo czego.
-Hmm dobra nie obrażam się
-To dobrze
-Dobra chodź nauczę cię – Tom wszystko dokładnie i powoli mi tłumaczył. Wydawało się proste,ale później tak nie było. Ciągle się wywalałam. Nie czułam tyłka bo to na niego ciągle upadałam.
-Masz jakieś ochraniacze na pośladki? - zapytałam smarując obolałe miejsce.
-Sorry,ale nie
-Dzięki – mruknęłam siadając na trawę. Po chwili poczułam,że Tom siada obok mnie. Położyłam głowę na jego ramieniu. Ciągle myślałam o tym,że mam siostrę czego nie przyjmowałam do wiadomości.
-O czym myślisz?
-Wiesz ostatnio dowiedziałam się,że mam siostrę o której istnieniu nie widziałam przez 17 lat. Mama teraz myśli,że od razu ją zaakceptuję,ale ja czuję,że ona rozbije moją rodzinę już raz ją straciłam nie chcę tego po raz drugi. - po moim poliku pociekła samotna łza. Tom widząc mnie przytulił mnie mocno.
-Jak to drugi raz?
-To ciężka sprawa i ciężko mi o tym mówić
-Nathalie nic na przymus nie chcesz to nie mów,ale mi możesz zaufać
-Ufam ci – opowiedziałam mu o całych pięciu najgorszych latach. Płakałam przy tym,bo każdy dzień mi się przypominał. Kiedy mnie dotykał,kiedy bił i krzyczał. Tom uważnie mnie słuchał. A kiedy skończyłam jeszcze mocniej mnie przytulił. Poczułam,taki spokój. Było mi przyjemnie.
-Wiesz,że już cię nie skrzywdzi a nawet jeśli by chciał nigdy mu na to nie pozwolę.
-Dziękuje,ci Tom
-To ja ci dziękuje,że otworzyłaś się przed mną. To bardzo dla mnie ważne.
-Ja chcę wreszcie być szczęśliwa
-To przyjdzie szybciej niż myślisz – spojrzałam na niego.
-To znaczy?
-Nathalie nie będę owijał w bawełnę. Kiedy przyszłaś do kawiarni poczułem,że moje serce biję o wiele szybciej. Twój uśmiech powodował,że i ja chciałem się uśmiechać. Chciałem cię poznać bliżej więc chciałem was odprowadzić. Nathalie ja cię kocham – słuchając co mówi byłam w szoku. Tom się we mnie zakochał nigdy bym o tym nie pomyślała. Serce mówiło ''powiedz,że ty też go kochasz'' a rozum ''to chyba za wcześnie''. Biłam się z myślami. Boże co ja mam zrobić? Pomóż mi.
-Tom...ja.... nie wiem co powiedzieć
-Wiedziałem,po co się wydurniałem – spuścił głowę
-Nie Tom posłuchaj mnie – podniosłam jego podbródek by na mnie patrzył,ale on nie patrzył na mnie. -Spójrz na mnie – powiedziałam i zbroił to. Jego niebieskie jak morze oczy patrzyły na mnie.
-Tom,ja też cię bardzo lubię,ale daj mi to wszystko przemyśleć. Teraz wszystko mi się zawaliło. Nie chcę byśmy stracili kontakt. Nie wygłupiłeś się to bardzo dobrze,że powiedziałeś mi co czujesz. Nie chcę cię stracić – powiedziałam ze łzami w oczach. Tom widząc,że powoli się załamuje przytulił mnie co dodało mi otuchy.
-Spokojnie,jestem tu i nie zamierzam cię opuścić rozumiesz? Nigdy tego nie zrobię
-Daj mi czas do jutra – powiedziałam ocierając łzy
-Nathalie zadzwonisz do mnie kiedy zdecydujesz
-Dobrze,jutro do ciebie zadzwonię
-Okej, dobra idziemy na herbatę i ciastko? coś chłodno się zrobiło
-Z miłą chęcią – uśmiechnęłam się
-O i taka uśmiechnięta masz być cały czas – zaśmiałam się. Tom wstał i podał mi rękę. Wstaliśmy zabraliśmy nasze deski i poszliśmy w stronę kawiarni..

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział 8 jeeeja to już 8 a dziś jest 13 piątek huhuh
komentujcie oceniajcie  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz